Macierzyństwo uważam za najważniejsze i najwyższego uznania godne w świecie zadanie, wręcz misję. (...) w kontakcie z małym, nieporadnym i bezbronnym dzieckiem kobieta rozwija się nieporównywalnie bardziej niż w fascynującej i przynoszącej wysokie zarobki pracy zawodowej. Chodzi tu mi o rozwój osobowości, polegający w dużej mierze na ograniczeniu własnego egoizmu na rzecz postawy altruistycznej — postawy miłości. (...) uważam, że dla losów świata najważniejsze jest rodzenie i dobre wychowanie dzieci, a kobiety w tym względzie są niezastąpione. (podkreślenia moje).
Takie postawienie sprawy jest dosyć sprytne. Walka z kupą zupą i dupą jako misja zbawcza dla ludzkości, i to ty żono jesteś supermenem, więc zbawiaj, a ja wychodzę na 8 godzin do pracy, gdzie nikt nie wrzeszczy i nie robi w majty. Acha, po pracy będę zmęczony i będę potrzebował obiadu na stole i spokoju podczas siedzenia w fotelu - żona w tym czasie musi uciszyć dzieci, "bo tatuś odpoczywa". (dosłownie takie zalecenia dla żon figurują w xiążce ww. autora "Warto być ojcem", Poznań 1999, s. 30-31).
Oczywiście pisząc o "niezastąpieniu" Jacek Pulikowski obraża wielką rzeszę wspaniałych ojców, którzy owszem potrafią zaopiekować się dzieckiem, także noworodkiem, kiedy np. matka zostaje w szpitalu na skutek komplikacji po porodzie lub by podtrzymać kolejną ciążę. Obraża przede wszystkim mojego męża, który dla Alanka jest niezastąpiony, bardziej niż ja.
Argument o altruizmie natomiast jest już niemoralny. O ile rozumiem katolicką etykę, tę bazową, wynikającą z przykazań, to altruizm, czyli miłość bliźniego, obowiązuje wszystkich, mężczyzn też. Dlaczego to tylko żony mają zwalczać swój "egoizm", czyli chęć rozwoju zawodowego? Proste. Kobieta która nie ma własnych pieniędzy i do tego obciążona jest dziećmi, jest ubezwłasnowolniona, a o to przecież chodzi w patriarchacie. Dzieci są tu istotne, bo konieczność ich utrzymania jest dodatkową przesłanką by pozostać w małżeństwie, nawet gdy jest toxyczne. Stąd taka obsesja na punkcie rozpłodu w patriarchalnych ideologiach. Każdy poród to przerwa w pracy zawodowej i kolejne dziecko do ewentualnego wykarmienia.
Oczywiście, Jacek Pulikowski owija to wszystko w gładkie zapewnienia o tym, że mężczyzna powinien kochać, szanować, nie nadużywać etc. A więc: organizuje rodzinę systemowo w taki sposób, że pełna kontrola nad wszystkim pozostaje w ręku męża-ojca, i teraz, kiedy już nie ma możliwości zmiany, liczy na to, że będzie to człowiek idealny, który podejmując decyzje, o ile w ogóle łaskawie zechce wysłuchać opinii żony, nie będzie dawał jej odczuć że jest ona darmozjadem na jego garnuszku. Zakłada, że nie będzie ulegał pokusie by swą ewidentną przewagę wykorzystywać dla własnych, a nie ogólnorodzinnych, celów. Bez żadnego planu B, na wypadek gdyby jednak było odwrotnie. Mężowi daje narzędzia by mógł swą władzę egzekwować; żona na wyegzekwowanie "miłości, szacunku, nie-nadużywania" nie dostaje sposobów żadnych.
W prawdziwym życiu takie idealistyczne założenia rzadko się sprawdzają. Dlatego niezależność finansowa kobiety jest równie potrzebna jak OC i NW dla kierowcy. Nikt nie zakłada że będzie miał wypadek, gdyby przyjmował taką ewentualność, to by nie jeździł. Ale jednak wypadki się zdarzają, i dlatego ubezpieczamy się, mimo że według założeń nie będzie trzeba z polisy skorzystać. To ona, a nie wiara w odpowiedzialność innych kierowców daje nam nie tylko poczucie, ale i gwarancję bezpieczeństwa. Niestety nie da się rozwiązywać sytuacji realnych na bazie założeń idealnych.
Obawiam się bowiem, że sytuacja, w której ktoś ma pełnię władzy w rękach i nie korzysta z niej choć trochę we własnym interesie jest w rodzinie równie częsta jak w polityce.
Niniejszym kończąc oktawę Dnia Kobiet polecam zainteresowanym czytelnikom jako lekturę do domu omówienie ww. xiążki. Autorka przytacza wizje Pulikowskiego i w bardzo trafny sposób wykazuje, jak są oparte na stereotypach i krzywdzące, zarówno dla kobiet jak i mężczyzn. Do zagadnienia patriarchatu i jego wzajemnych uwikłań z religią zamierzam jeszcze powrócić, a poglądy Pulikowskiego wyrażone w tej xiążce będą mi służyć jako ilustracja.
Antyfona: Pozwólmy każdemu być sobą. Niech to kobiety decydują o tym, czy iść do pracy czy zająć się domem i dziećmi. Niech nikt nie daje sobie prawa do krytykowania ich wyborów.
_
Podsumowanie Nowenny
Komentarze do Nowenny
Od genitaliów do Nowenny
__________________________________________________________________
Przeczytałam artykuł i jestem przerażona. Zawsze myślałam, że ten Pulikowski pisze nieszkodliwe teksty o miłości dla katolickich nastolatków. W jak dużym byłam błędzie...
OdpowiedzUsuńJego poglądy są przerażające. A poza tym - koszmarnie niespójne; modelowy mężczyzna, którego opisuje, nie może istnieć - nie umiem sobie wyobrazić faceta, który z jednej strony "stworzony do przeobrażania, rozumienia, analizowania świata", a z drugiej strony prezentuje się jak ostatnio troglodyta (mogłabym tu wkleić wiele cytatów). Gościu po prostu pisał to, co mu akurat w danym miejscu pasowało na poparcie swoich przerażających poglądów.
*"jak ostatni troglodyta" miało być :-)
OdpowiedzUsuń