Odpowiadając na FAQ wyjaśnię, nieco łopatologicznie:
1. Nie uważam że każda rodzina wielodzietna jest patologiczna. Te dwa wskaźniki mogą być rozłączne.
Za niemoralne i nieodpowiedzialne uważam płodzenie więcej dzieci niż jest się w stanie utrzymać własną pracą, nie zaś płodzenie dużej ilości dzieci w ogóle. Jak wynika z sytuacji opisanych przez abo, czasem i jedno dziecko bywa ponad stan.
2. W poniższym poście nie przeciwstawiałam wielodzietnych małodzietnym, ale płodzących ponad swe możliwości finansowe tym, którzy nie płodzą więcej niż są w stanie wykarmić i wyposażyć w wiedzę.
Po resztę uściśleń zapraszam do komentarzy.
Hehehe- coś jak zasada by nie dokarmiać głodującej wioski w Afryce- bo jak dokarmisz 15 000 wioskę to za jakiś czas będziesz miał 20 000 głodującą wioskę.
OdpowiedzUsuńJa to rozumiem i zgadzam się z tym. Problemem jest argumentacja i przedstawianie notoryczne w dyskusji wielodzietności jako patologii.
Głodującym wioskom w Afryce wysyłałabym tyleż zboża, co prezerwatyw.
OdpowiedzUsuńJa nigdzie nie pisałam że każda rodzina wielodzietna jest patologiczna.
Natomiast Paula notorycznie pisała że wielodzietność jest zawsze słuszna, a bez/mało-dzietność egoistyczna.
I jeszcze że nie należy posługiwać się rozumem lecz zaufaniem Bogu, decydując o liczbie potomstwa, z czym nie potrafię się zgodzić.
Moje doświadczenie blogowo/forumowe wskazuje, że często jest trudno o odpowiednie zrozumienie intencji dyskutanta kiedy posługuje się słowem pisanym.
OdpowiedzUsuńCo do tematu, zgadzam się w 100% z Autorką. Może dlatego, że pracowałam w tym samym miejscu, z dziećmi z rodzin patologicznych.
M.
pac, ja się już boję tu zaglądać...
OdpowiedzUsuńDlaczegóż kochana?
OdpowiedzUsuń