Zapraszam również na mój blog motocyklowy

Zapraszam również na mój blog motocyklowy: http://motocyklistka.xemantic.com/

środa, 10 lutego 2010

Piekło to nie miejsce, ale stan (religijnej?) świadomości

...misterne gotyckie litery na żelaznej bramie. Przez moment był pewny że motto brzmi Arbeit Machts Frei. Ale teraz Matthew już wie, że litery układają się w przekaz tak samo mrożący krew w żyłach.
..."Porzućcie nadzieję..."

Hal Duncan, "Ucieczka z piekła", Fantastyka Wydanie Specjalne 4/2009

Za bramą na sortowni segreguje się ludzi według grzechu, za który tu trafili. Cudzołożnice, samobójcy, mordercy. "Znak ich grzechu" mają wyrysowany na ramieniu. Bohater opowiadania ma tam dwa kółka ze strzałkami w górę i w prawo. Zupełnie jak w Auschwitz, tam też wysyłano "takich". Musieli nosić różowe trójkąty.

Dopiero tam zamienia się ludzi w demonów, to znaczy: przeciąga się ich na stronę systemu. Mogą zostać jego funkcjonariuszami, znęcać się nad innymi, łamać ich, wierząc że w ten sposób im "pomagają". Taki właśnie "terapeuta" pyta Matthew, choć doskonale zna jego "akta": "Musimy usłyszeć to od ciebie. Czym w tobie gardzi Bóg? Czego w tobie nienawidzi?"

W zobrazowanym w texcie piekle ludziom nie zdarza się nic, czego nie doświadczyli lub nie mogliby doświadczyć na ziemi. Przemoc, okrucieństwo, gwałt, niesprawiedliwość, manipulacja. Różnica polega tylko na tym, że tak ma być całą wieczność, że nie skończy się nigdy, że nie ma ucieczki. Nie ma nadziei. "Porzućcie wszelką nadzieję, którzy tu wchodzicie". I "ludzie ludziom zgotowali ten los". Upadły anioł jest bowiem tylko jeden, reszta diabłów to zniszczeni ludzie.

Dla człowieka, który wierzy że Bóg jest dobry, taka wizja stanowi wyzwanie dla siły jego wiary. Czy rzeczywiście jest tak? Czy do piekła trafia się na zasadzie urzędowo-buchalteryjnej, według spisu zakazanych czynów, za niezawinioną tożsamość, bez brania pod uwagę jakim się było człowiekiem, czy skrzywdziło się kogokolwiek, jakie były intencje, stan świadomości? Czy za zasadami nie stoją wartości, czy Bóg powymyślał nakazy i zakazy według swego widzimisię, wyłącznie po to by stanowiły narzędzie jego władzy, by nadzorować i karać? To wynika ze słów demona, że przecież nienawiść Boga - do cudzołożnic, samobójców, gejów - jest powodem, dla którego trafili do tego piekła. Nie fakt że kogoś skrzywdzili, nie że byli źli.
Myślę, że jeśli ktoś uwierzy, że Bóg osądza w ten sposób - wtedy dopiero, nieświadomie, staje się satanistą. Bo to jest logika zła. Że można potępić kogoś, kto był tylko ofiarą, jak uwięziona i bita prostytutka. Kogoś kto nie skrzywdził w życiu nikogo, jak Matthew Shepard. To on jest bohaterem tego opowiadania, nazwisko nie jest wymienione, ale opisane okoliczności śmierci nie pozwalają mieć wątpliwości.

Czy Bóg może być zasadą działania szatana? Czy szatan może być wykonawcą woli Boga, exekutorem jego nienawiści? Czy Bóg, jeśli jest najeternalniejszą miłością, w ogóle może nienawidzić?

7 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety rzeczywistość uparła się, by nie inspirować...

    OdpowiedzUsuń
  3. Heja! Rozmawiałem z Ukochana, bedzie 14 marca, takze widzimy sie w teatrum! Jeszcze raz dzieki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. rzeczywistość inspiruje cię w szczególny sposób, nie od dziś zresztą.
    lecz, czyż nie taką cię kochamy naszą ułomną ludzką miłością, nie domagającą się ocen i katalogowania potknięć?
    ja tam myślę, że bóg siedzi i umiera z żenady widząc, w jakie ramy chcą go wtłoczyć różni tacy. wiesz, gdyby trójkąty miały boga i tak dalej.
    ti amo, pani :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Krzysiu, cudnie, cieszę się bardzo! Nie ma za co - cała przyjemność po mojej stronie :-)

    Klee, ja Ciebie też, Sapientissima. Jest dokładnie tak, jak mówisz.

    OdpowiedzUsuń
  6. no kurde, powiem tylko, ze czuje sie zaszczycony, Ty juz wiesz czemu :)

    OdpowiedzUsuń