Argumentem przeciwników ustawodawstwa przeciwko przestępstwom nienawiści jest, że "każde przestępstwo jest przestępstwem nienawiści". (...) ale podczas gdy przypadkowe akty przemocy przeciwko drugiej osobie są zawsze wydarzeniem tragicznym, brutalne przestępstwa wywołane uprzedzeniami mają dużo głębsze skutki, bo celem przestępstwa jest wywołanie strachu w całej grupie. Przestępstwa nienawiści, jak to popełnione przeciwko Mattowi, często są bardziej brutalne, gdyż sprawca próbuje zakomunikować że ofiara - czy to czarnoskóry, czy gej, transsexualny bądź Żyd - nie będzie tolerowany.
Judy Shepard, matka zamordowanego Matthew
w xiążce "The Meaning of Matthew"
Dokładnie. Można zostać pobitym, a nawet zabitym, bo się uwiodło komuś żonę, bo się miało przy sobie te parę złotych które komuś brakowały do wódki, bo zupa była za słona. Ten kto cierpi, najczęściej miał pecha, że trafiło na niego. Natomiast zadawanie cierpienia za tożsamość, za to kim się jest, a o czym się nie decydowało samemu - to uderzanie we wszystkich, którzy dzielą tę tożsamość. Dlatego w Stanach takie przestępstwa karze się surowiej. Aczkolwiek jak dotąd ustawodawstwo to dotyczyło tylko przestępstw na tle rasowym, etnicznym i przynależności religijnej.
Morderstwo na Matthew wstrząsnęło amerykańską opinią publiczną i przywołało dyskusję o objęciu tą ustawą także przestępstw na tle uprzedzeń do orientacji sexualnej. Ale wkrótce potem zaczęła się era Busha i sprawa została utopiona na osiem lat. Wszakże, argumentowali republikanie, Biblia nakazuje zabijanie gejów, więc pastor któryby ją przytaczał, miałby problem; a przecież mamy wolność słowa i wyznania. Świetny argument. Niechże tych gejów mordują, wszak dużo ważniejszą od ich bezpieczeństwa sprawą jest umożliwienie duchownym bezstresowego głoszenia kazań.
11 lat po śmierci Matta i Jamesa Byrda Jr. rozszerzenie ustawy, nazwane ich imieniem, przeszło przez wszystkie stopnie legislacji i zostało podpisane przez prezydenta Obamę. Co prawda jego stwierdzenie, że od dziś "nikt w Ameryce nie będzie się obawiał spacerować ulicą, trzymając za rękę osobę, którą kocha" jest trochę na wyrost, bo jeszcze musi zmienić się mentalność społeczeństwa. Ale ona się zmienia, a prawodawstwo jest wyrazem, a nie przyczyną zmian.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńnaprawdę Biblia każe zabijać gejów..?
OdpowiedzUsuńKsięga Kapłańska 20,13
OdpowiedzUsuńA jak oni sprawdzają, czy dana osoba została pobita/zabita za to że jest gejem/murzynem, a nie z innych powodów?
OdpowiedzUsuńA propos Kpł 20,13 - tam kawałek wcześniej jest też o tym, że śmiercią zostanie ukarany także ten, kto złorzeczy ojcu czy matce... Nie należy interpretować poszczególnych fragmentów Biblii w oderwaniu od całego kontekstu, od tego, jak Bóg prowadził Żydów w całej historii zbawienia - od złagodzenia całkowitej dzikości (bo tym złagodzeniem było "oko za oko, ząb za ząb" - wcześniej za jedno wybite oko nieraz palono całą wioskę...) - aż do Chrystusa.
OdpowiedzUsuńOczywiście zgadzam się, że zadawanie śmierci za tożsamość jest straszne, gdyż wywołuje strach w całej grupie, ale jeżeli patrzymy w ten sposób, to zabicie niewinnego człowieka przez dresiarza dla zabawy lub dla niewielkich pieniędzy jest jeszcze gorsze, bo może wzbudzić strach u dużo większej grupy niż geje czy Murzyni, a mianowicie - u wszystkich ludzi, którzy nie noszą przy sobie noża lub nie potrafią bądź nie chcą się nim posługiwać...
Amorfisie: Motywacja przestępstwa wychodzi podczas śledztwa. Przecież każde działanie musi mieć uzasadnienie. Jeśli się atakuje kogoś pierwszy raz spotkanego, nie po to żeby okraść, to powstaje pytanie "dlaczego właśnie on"? Na przykład w przypadku Matthew ewidentnie nie był to żaden motyw osobisty (sprawcy nigdy wcześniej nie spotkali ofiary), żeby go okraść nie potrzebowaliby się nad nim tak znęcać (nie musieliby go nawet uderzyć - było ich dwóch, byli silniejsi), no i broniąc się na policji i w sądzie opowiadali że "nie lubią gejów" a ich motywacją był "strach przed gejem" (tak jakby 48kilowy człowiek mógł im zrobić jakąkolwiek krzywdę).
OdpowiedzUsuńJaremo: co do Biblii, to nie chodzi mi o to żeby ją zdyskredytować, tylko żeby właśnie jej fragmenty nie były używane przeciwko ludziom.
OdpowiedzUsuńOczywiście, że drechy i kryminaliści wywołują we mnie strach. Ale oni są mniejszością, a większość (nie-przestępcy nie stosujący przemocy) ma po swojej stronie policję, sądy i współobywateli. Przedstawiciel mniejszości jest cały czas otoczony tymi, od których jest odmienny. Na ulicy, w sklepie, w pracy. W sądzie i na policji. Dlatego mój strach przed drechem uaktywnia się tylko gdy muszę przejść ciemną uliczką, i dlatego takimi nie chadzam. Strach przed "normalną" większością jest wszędzie i zawsze.
Chciałem Pacinko Tobie podziękować, za tyle mądrych i ciepłych słów o Matthew.
OdpowiedzUsuńPoznałem historię Matthew zaledwie dwa tygodnie temu i to wystarczyło by oddać mu swe serce.
Tak chciałbym móc go ochronić gdybym tylko mógł. Niestety - nie to miejsce i czas :(
Tak sobie myślę, że Matthew oddziaływuje na nas z tamtego świata. Wyszukuje dobrych ludzi i w nich wstępuje by ich napełnić swoją dobrocią. To jedyny sposób w jaki mogę zrozumieć fakt, że każdy wrażliwy człowiek, który się spotkał z jego historią oddaje jemu swe serce. Tak jak Ty to zrobiłaś Pacinko, tak jak zrobiłem też i ja.
Pozdrawiam serdecznie :)
A w wolnej chwili zerknij na mojego bloga o Matthew :)