Lepiej być niż nie być. Istnienie jest lepsze od nieistnienia. Doktor Piskorz, który wykładał nam filozofię, egzemplifikował tę tezę przy pomocy flaszki wódki. Istniejąca wódka jest lepsza od nieistniejącej.
Z tego zaś wywodził dowód na istnienie Boga. Skoro Bóg jest doskonały - musi BYĆ.
"Bycie w" jest dużo lepsze od niebycia.
Ja niedawno byłam w Hannoverze. "Byłam" jest tu ważniejsze niż "Hannover", który dla mnie by nie istniał gdybym w nim nie była.
Pojechałam tam z Firmą Ukochaną na doroczny półmaraton. Tu można obejrzeć fotki. Szczególnie lubię pierwszą: "human GPS".
A tu: na deptaku.
Ach, "human GPS" jest o wiele lepszy niż te cholerne maszynki. Zawsze mnie to wnerwia ten głos - na autostradach jeszcze można wytrzymać ale jak się jest w mieście to nawet konwersacji nie można utrzymać!
OdpowiedzUsuńMaszynki w sumie są tylko chyba dobre jak się jedzie samemu w miejscze którego się komletnie nie zna.