Zapraszam również na mój blog motocyklowy

Zapraszam również na mój blog motocyklowy: http://motocyklistka.xemantic.com/

poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Wrodzone Braterstwo Polsko-Urugwajskie...

Za zachodniopomorską wioską zaczyna się unijny asfalcik, nowiutki, równiutki, gładki jak mózg człowieka, który głosił teorie, że Unia nas zeżre. „Powiedz wnukom, że tu kiedyś była Polska” – taki napis widniał na plakacie zawieszonym w oknie kantoru wymiany walut przed referendum akcesyjnym. „Powiedz wnukom, że tu kiedyś były Niemcy” – rzekł na to kąśliwie mój krewny, z zamiłowania i edukacji historyk Szczecina.
(...)
Najbardziej było mi wstyd podczas meczu o trzecie miejsce na poprzednim mundialu. Akurat zaniosło mnie do Pustkowa, uroczej wsi nad Bałtykiem, z sympatyczną, niezatłoczoną plażą. Tamtejsze pensjonaty przyciągają także poza sezonem liczne grupy niemieckich kuracjuszy. W ów lipcowy wieczór wszyscy mieszkańcy i polscy wczasowicze byli patriotami Urugwaju, kraju, o którym większość z nich zapewne nie słyszała wcześniej, a z pewnością nie potrafiliby go wskazać na mapie. Dlaczego? Bo akurat grał przeciw drużynie Niemiec. Niemiec, z których pochodziła większość kapitału nakręcającego ekonomię tej małej miejscowości.

Więcej w najnowszej opowieści na MotoRmanii...

Komentarz Alana:
Tak, Luis Alberto Suárez, który uwiesza się na Marcinie "Polskim Czołgu" Wasielewskim na zdjęciu powyżej, to zawodnik o mentalności zbliżonej do pana z kantorka. Już kilka razy płacił kary i był zawieszany na kilka meczy za paskudne obrażanie czarnoskórych zawodników oraz homoseksualistów. A ostatnio nie mając lepszego pomysłu na wygranie ugryzł piłkarza przeciwnej drużyny, tak że owemu momentalnie zrobił się znak biało-czerwony! Nie mówiąc o licznych oszustwach meczowych i grze, której daleko od fair-play. To taki podprogowy powód nadwiślańskiego kibicowania Urugwajowi zwany utożsamieniem. Ale co ja tam wiem, ja kibicowałem Niemcom. Mógłbym wprawdzie argumentować to widowiskową, szybką grą, świetną techniką niemieckich piłkarzy, niezwykłą sprawnością i wytrzymałością, ale ktoś mi zaraz wytknie, że "tak, tak... w końcu nazywasz się Weiss, ba! Alan Weiss" ((-;

Pacia: a ty nie jesteś wnukiem Szewacha Weissa? ;-)

Alan: To by się zgadzało. Wypieram swoją żydowskość popierając faszystowskie oczywiście po wszystkie pokolenia Niemcy. 

Więcej ciekawych dyskusji w komentarzach poniżej :-) 
.
 

25 komentarzy:

  1. Tak, Luis Alberto Suárez, który uwiesza się na Marcinie "Polskim Czołgu" Wasielewskim na zdjęciu powyżej, to zawodnik o mentalności zbliżonej do pana z kantorka. Już kilka razy płacił kary i był zawieszany na kilka meczy za paskudne obrażanie czarnoskórych zawodników oraz homoseksualistów. A ostatnio nie mając lepszego pomysłu na wygranie ugryzł piłkarza przeciwnej drużyny, tak że owemu momentalnie zrobił się momentalnie znak biało-czerwony! Nie mówiąc o licznych oszustwach meczowych i grze, której daleko od fair-play. To taki podprogowy powód nadwiślańskiego kibicowania Urugwajowi zwany utożsamieniem. Ale co ja tam wiem, ja kibicowałem Niemcom. Mógłbym wprawdzie argumentować to widowiskową, szybką grą, świetną techniką niemieckich piłkarzy, niezwykłą sprawnością i wytrzymałością, ale ktoś mi zaraz wytknie, że "tak, tak... w końcu nazywasz się Weiss, ba! Alan Weiss" ((-;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ty nie jesteś wnukiem Szewacha Weissa? ;-)

      Usuń
    2. To by się zgadzało. Wypieram swoją żydowskość popierając faszystowskie oczywiście po wszystkie pokolenia Niemcy.

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    4. Jakimi dowodami? Wpisujesz Suarez i wychodzą Ci jego wybryki. Słowa o rasizmie i homofobii potwierdzali zatrudniani już etatowo czytacze z ust. Tak, Evra jest również spryciarzem, ale o rasizm czy homofobię nie był oskarżany. A jego momentami brutalna gra nie może być powodem do wyzywania go na tle rasowym.

      Kąsanie przez Suareza zaś w niedawnym meczu Liverpoolu z Chelsea też można wyszukać na youtube np. Zdjęć śladu ugryzienia także jest sporo. A w tych samych artykułach jest opisywana sprawa wcześniejszego analogicznego wybryku jeszcze z czasów, gdy Luis grał w Ajaxie.

      Ilość jego nurkowań, wymuszeń to top tych statystyk w Premier League.

      Usuń
    5. A skoro byś też wybił piłkę ręką, to może byś i pokąsał, i wymuszał karne? Cóż widać moja diagnoza o podprogowym utożsamieniu obywateli nadwiślańskiego Imperium nie była chybiona.

      Usuń
    6. Nie wiem czy takie "dowody" Cię zadowolą, ale proszę. Z setek postów na temat przekrętów Suareza wybrałem tych kilka, które dobitnie świadczą o tym, że urugwajski piłkarz nie jest ofiarą - nomen omen - czarnego PRu czy jak by bardziej pasowało do poparcia tezy utożsamienia się uciemiężonego narodu polskiego - ofiarą spisku światowego:

      Sprawa z Evrą: http://www.guardian.co.uk/football/2011/dec/20/luis-suarez-patrice-evra-racism

      Przyznanie się do nurkowania: http://www.polskieradio.pl/43/265/Artykul/764659,Suarez-przyznal-sie-do-nurkowania-Dostanie-kare

      Suarez gryzie Ivanovica w tym samym artykule o innych jego niezbyt sympatycznych zachowaniach, w tym o wcześniejszym ugryzieniu rywala: http://www.sport.pl/pilka/1,65080,13782357,Premier_League__Suarez_ugryzl_rywala_w_meczu_z_Chelsea.html

      A to film z ugryzieniem: http://www.youtube.com/watch?v=0I1TWPm4n6M

      Tu Suarez zupełnie przypadkiem uderza pięścią w twarz zawodnika Chile: http://www.wprzerwie.pl/Wpis,Sport,536897,1,Luis-suarez-uderzyl-w-twarz-rywala-w-meczu-chile---urugwaj.html

      Tu filmik: http://www.youtube.com/watch?v=pG0jZvKjBJY

      A tu kolejne wybryki Luisa: http://sport.tvn24.pl/archiwum,133/rasizm-a-teraz-srodkowy-palec-suarez-czarnym-charakterem,195470.html

      Wystarczy?

      Usuń
    7. Homofobicznej wypowiedzi nie namierzyłem to było zdaje się sezon lub dwa wstecz, więc zaginęło już w lawinie inszych występków Suareza.

      Usuń
    8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    9. mhm... no, tak, uciskany biedny Urugwajczyk, kieby ten Polak nieszczęsny. czyli wyszło znów na Paci! Brawo Pacia!

      Usuń
    10. Moim zdaniem "wybryki" Suareza wybijają się i to bardzo. Że Twoim tropem pójdę i zapytam: pokaż dowody, że np. 10 innych obecnie grających piłkarzy w najsilniejszych ligach (angielskiej, niemieckiej, włoskiej, hiszpańskiej) ma na sumieniu podobnie wiele.

      Usuń
  2. ;) Ale moim zdaniem to nie chodziło tyle o Suareza, tylko o Forlana, on ładnie grał, widowiskowo, i to też stad ta sympatia :) Przecież zdaniem wielu Urugwajczyk Forlan to był numer jeden całych tych mistrzostw. Więc nie powiedziałbym że byli za Urugwajem, bo grał przeciwko Niemcom, tylko dlatego że Urugwajowi w ogóle życzyli żeby wygrał wszystko. Poza tym Polacy lubią "Indian" z natury i życzą im dobrze (może za sprawą książek Maya), a Niemcy zdobyli tytuł wielokrotnie więc mieli by tylko jeden więcej na półce. A po trzecie Urugwaj jest malutki, a Niemcy duże, a miło zawsze jak nie decydują pieniądze i nakłady, tylko inne rzeczy. Po czwarte jak pamiętacie Niemcy się w ogóle z tego trzeciego miejsca nie ucieszyli bo interesowało ich zwycięstwo, z lotniska cichaczem wrócili do domów i nic tam się specjalnego nie działo, a Urugwaj po przegranym meczu z tego 4 miejsca bez medali - owszem, fetowali na ulicach. I po piąte ostatnie prawie połowa Niemców z tej reprezentacji nie śpiewała hymnu z rożnych powodów, to już jak dla mnie w ogóle jest dziwne, czy to w końcu jest taka piłkarska olimpiada narodów nawiązująca do starożytności, czy już skomercjalizowany twór gdzie kraj bogaty podkupuje biednym piłkarzy a prezydent nadaje obywatelstwa. Dlatego ja tez lubię jak wygrywa jakiś mały kraj gdzie ludzie będą to potem wspominać latami, niż taki pewniak gdzie tylko dojdzie kolejna data.
    To tak tylko na marginesie dodaje ;) - Adam 0

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Odniosłem się do Suareza, bo był na zdjęciu i pasował profilem do opisanego pana z kantorka.

      Niemniej z Twoimi pierwszymi czterema punktami też mogę się zgodzić. Napisałem wszak, że Suarez był tym podprogowym, nieuświadomionym utożsamieniem. Co do punktu piątego mam jednak zastrzeżenie. Nie mylmy idei narodowościowych ze starożytnością, która była konglomeratem etnicznym, a ówczesne olimpiady nie miały nic wspólnego z rywalizacją międzypaństwową. Hymny, barwy narodowe, utożsamienia z konkretnym krajem to najdalej wiek XIX.

      Poza tym, o czym także pisałem, zasiadając do meczy na turniejach takich jak Mistrzostwa Świata liczę na dobrą, szybką, efektowną i efektywną grę. Niemcy w RPA strzelili najwięcej goli ze wszystkich drużyn (16). Wygrali 5 z 7 meczy. Po drodze trzy razy wbili po 4 bramki i to nie byle komu, bo Anglii i Argentynie (tyle samo Australii, ale to już nie wyczyn). Urugwaj zaś wygrał 3 z 7 meczy (poza tym 2 remisy i 2 przegrane) w grupie miał bezbramkowy remis, a potem w 1/8 finałów po nudnym meczu z Ghaną wygrał w karnych.

      Zdecydowanie wolę sprawny mechanizm niemieckiej jedynastki, który się świetnie ogląda.

      Usuń
  3. Nie wiedziałem ze oglądasz mecze:) Ja czasem zobaczę, a kiedyś w ogóle się nie interesowałem. Prawda Niemcy grali wtedy bardzo dobrze, w tym meczu o 3 miejse strzelili więcej ale takie nieładne, a "Forlanowe" śliczne ;) I przecież był królem strzelców (jednym z 4) i najlepszym piłkarzem turnieju już samodzielnie. I te przegrane przez nich mecze też były ładne, z Niemcami i Holandią.
    A tak z innej beczki - teraz przeszkadza mi to kombinowanie, udawanie fauli, jak ktoś ręką złapie to przecież powinien sam się przyznać, a teraz mówią ze to cześć gry, udać faul wymusić karny albo kogoś skopać żeby sędzia nie widział, a najlepiej uszczypnąć w tyłek żeby oddał i sam wyleciał. Powinni za to karać mocno bo cały sens sie gubi. Od kiedy południowoamerykańscy piłkarze zaczęli grać w europie też się nauczyli tych sztuczek i rozłazi się po świecie ta gangrena.

    Pacyfka tu o społecznych problemach a my trochę na piłke zeszliśmy ;) AdamO

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wartość tematu mierzy się skalą pasji osób w niego zaangażowanych :-) a o pasji świadczy sam fakt, że chce się wam o niej pisać. :-) Fajna dyskusja, keep going :-)

      Usuń
    2. To kombinowanie, o którym piszesz Adam, udawanie fauli to właśnie poziom rzeczonego Suareza. A jednym z tych czterech strzelców 5 goli na mundialu w RPA był również Thomas Müller. 4 gole huknął Miroslav Klose, urodzony w Opolu. Ta niemiecka zbieranina Turków, Tunezyjczyków, Polaków i Niemców bardzo mi odpowiada i jest czymś innym niż naturalizacje Brazylijczyków w innych europejskich drużynach narodowych. W Niemczech owi gracze się wychowali, tam pobierali lekcje kopania, mówią i myślą po niemiecku, więc jak dla mnie wszystko w porządku. Bioróżnorodność zawsze w cenie. Nie da się w tym także nie zobaczyć śmiechu dziejowego z "czystości rasy" i innych wynaturzonych pomysłów malarza ściennego.

      Mój Przyjaciel, z którym się wychowałem, a który wyjechał w wieku lat 7 do Niemiec ożenił się z Turczynką, mają dwie córki bliźniaczki. Obchodzą święta muzułmańskie i chrześcijańskie nie musząc ustalać u kogo tym razem spędzą Boże Narodzenie czy Wielkanoc. Dla mnie to niesamowitość,która przekłada się też na rozwój kultury. Literatura i teatr rozwijają się za naszą zachodnią granicą niesamowicie prężnie właśnie przez wielokulturowość. Nakładanie się tożsamości i narracji. Berlin staje się znów jak na początku XX wieku miastem, gdzie wrze sztuka wszelkiej maści. Przewartościowywanie schematów, mitów, narodowych, seksualnych i wyznaniowych ograniczeń itd.

      I za to też lubię Niemiecką drużynę, która bez względu na pochodzenie etniczne działa znakomicie od lat. Od 2006 roku grają naprawdę piękny football (wcześniej też grali skutecznie, ale nie tak miło dla oka). Nie ma takich podziałów jak np. w reprezentacji pozornie tolerancyjnej i cacy Holandii. Tam rasizm często dochodzi do głosu. A niemiecka piłka rośnie w siłę. Już kilka lat temu Bundesliga wyprzedziła o klasę włoską Serię A, a teraz zaczyna dominować także nad ligą hiszpańską i angielską, choć finansowo zostają w tyle. Nie mały w tym wkład emigrantów z Turcji, Chorwacji, Polski, Grecji, choć to przede wszystkim zasługa całego społeczeństwa i mądrego gospodarowania. Nie jest idealnie, ale moim zdaniem współistnienie wielu kultur, właśnie w Niemczech przepracowuje się najlepiej.

      Usuń
  4. Strasznie nadinterpretujesz. To, że ktoś wnosi kapitał i "rozkręca ekonomię" rzadko sprawia, że będzie lubiany. I zwykle nie lubi się sąsiadów (bo się ich zna), a odległy Urugwaj można sobie romantycznie dowolnie wybielać[1]. Można też spojrzeć na to, że Niemcy są zwykle w przypadku piłki nożnej faworytem, więc kibicowano słabszemu. Dodatkowo, niemiecki futbol jest skuteczny, ale niezbyt piękny (raczej powtarzam zasłyszane opinie, bo ja na piłce to chyba się mniej od Ciebie znam).

    [1] Szczególnie jak się nie zna historii, jeśli pijesz do Niemców i II WŚ - większość nazistów uciekła właśnie do Urugwaju...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz nieaktualne informacje. Niemiecki football przynajmniej od 2006 roku jest niezwykle widowiskowy - szybki, genialny technicznie i nie jak dawniej zadowalający się wynikiem 1:0. Pisałem zresztą o tym wyżej.

      Usuń
    2. C'mon, czasem piłkę oglądam i Niemcy nadal grają siłowo. Sprawność, wytrzymałość, skuteczność, gra zespołowa - tak. Ale brakuje magii.

      Usuń
    3. To może oglądasz II Bundesligę. Malutki napierdalator na prawej stronie Lahm, świetnie wyszkolony technicznie i też niezbyt wielki Podolski czy Özil nie są na pewno siłowymi graczami. Reszcie też daleko do angielskiego stylu. Strzelają mnóstwo goli, wymieniają najwięcej po Hiszpanii podań... Moim zdaniem grają ładniej niż tiki-takowa Hiszpania, może właśnie dlatego, że czasem potrafią się też dobrze przepchnąć. Taki kompromis między wyspiarską i iberyjską piłką + germańska solidność dają niesamowicie efektowny i efektywny rezultat. Magię można zobaczyć na seansach iluzjonistów. Ponoć magicznie grają Brazylijczycy, ale jakoś ostatnimi laty niewiele im to daje...

      Usuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, Fili, ponieważ Niemcy przyjeżdżają do Pustkowa to chamstwem jest jawnie wyrażać niechęć do ich nacji w ich obecności.
      Jeśli czujesz większą sympatię do przeciwnika Niemiec, bo ładniej grają, czy mają piękniejsze włosy, czy coś tam, to spoko. Jeśli zaś ktoś czuje do nich sympatię bo nie lubi Niemców "bo to germańsko-faszystowski najeźdźca i oprawca", to może sobie z panem z kantorka podać rękę. Tak gwoli ścisłości.
      Co do reszty, nie wypowiem się, wszak od kiedy nie jeżdżę na mecze reprezentacji NCDC, to oglądam tylko raz w roku finał Ligi Mistrzów, i to też tylko o ile Heniu nie jest w morzu.

      Usuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Pacyfka, zrób nowy post na temat - "top 10 najbardziej chamskich fauli w historii" ;) będziemy Ci podsyłać linki... Adam

    OdpowiedzUsuń