Zapraszam również na mój blog motocyklowy

Zapraszam również na mój blog motocyklowy: http://motocyklistka.xemantic.com/

niedziela, 17 czerwca 2012

Don't be fool, quit the school... (1)

Miasto pełne jest reklam lokalnych uczelni, obiecujących świetlaną przyszłość, pracę i perspektywy z ich dyplomem w ręku. Tymczasem rok temu w The Economist zastanawiano się, czy wyższa edukacja nie jest tą bańką spekulacyjną, która teraz właśnie zacznie wybuchać - po ostrej wyrypie systemu pożyczek na nieruchomości oraz po upadku dotcomów. Felietonista Economista, Joseph Schumpeter powoływał się również na Petera Thiela.
Peter Thiel, absolwent filozofii na uniwersytecie Stanforda, współzałożyciel i niegdyś prezes PayPal, jeden z pierwszych inwestorów w Facebooka i członek jego zarządu, ufundował 20 stypendiów w wysokości 100 tys. dolarów dla studentów poniżej 20 roku życia, którzy porzucą uczelnię i zaczną działalność w biznesie. 
Peter Thiel przewidział wiele zjawisk ekonomicznych i już w 2004 mówił o migracji bańki spekulacyjnej dotcomów do sektora finansowego. Trzy lata później pękająca z hukiem bańka kredytów na nieruchomości potwierdziła jego słowa. A teraz widzi kolejną - bańkę edukacji.
Edukacja - argumentuje Thiel - jest słabą inwestycją, ponieważ:
- nie ma żadnego zabezpieczenia (pożyczka na dom posiada takowe w postaci domu, choćby był on mniej wart niż pieniądze które za niego zapłacono);
- nie jest tylko inwestycją, ale także konsumpcją, podobnie jak dom z wielkim basenem i wodotryskami; studia to cztery lata imprezowania;
- ukończenie 70-80% uczelni w Stanach nie daje dodatniej stopy zwrotu, a nawet te najlepsze, po których następuje zwrot, czy aby na pewno jest to ich zasługą?
Jak poradziliby sobie ich studenci - zadaje pytanie Thiel - gdyby nie poszli na studia? Czy może uczlenie tak naprawdę tylko wybierają utalentowanych ludzi, którzy by sobie poradzili niezależnie od edukacji? Czy wy ich naprawdę uczycie? Moje podejrzenie jest takie, że uczelnie są dobre tylko w wyłapywaniu zdolnych ludzi, a nie w dodawaniu im jakiejkolwiek wartości.

Ciąg dalszy nastąpi...

Mój poprzedni wpis o Matrixie systemu edukacji

.

1 komentarz:

  1. Nie utożsamiaj proszę "pójścia na studia" z "edukacją". Studia nie gwarantują niczego, ale dają możliwość nauki, poznania ciekawych ludzi (i poglądów).

    Praca oczywiście też, ale i tu zależy jak się trafi. Można trafić do ciekawego zespołu/projektu nawet w niekoniecznie ciekawej firmie, można ugrzęznąć na nudnym, nierozwijającym stanowisku w pozornie dobrej firmie. Tak samo ze studiami - nawet na nieciekawych może trafić się ciekawa grupa.

    Natomiast zgadzam się, że w obecnej formie studia pięcioletnie to przerost formy nad treścią i można ten czas spożytkować efektywniej.

    OdpowiedzUsuń