Zapraszam również na mój blog motocyklowy

Zapraszam również na mój blog motocyklowy: http://motocyklistka.xemantic.com/

czwartek, 28 czerwca 2012

Przyszłość świata w naszych rękach



Philip Wollen - niegdyś wiceprezydent Citi Banku, teraz filantrop.
Tutaj można zobaczyć spisane przemówienie

Kurna, dla mnie to wszystko, co mówi, jest tak oczywiste. Wiem to wszystko i żyję tak od ponad 20 lat. Nie wiem jak można tego nie rozumieć i wciąż żyję wśród ludzi którzy nie rozumieją.
Niemniej, jest jakiś postęp. W tamtych czasach takie rzeczy mówiły tylko obdredziałe hipy, i wszyscy się z nich śmiali. Teraz to samo mówią poważni ludzie w garniturach. Dla moich starych informacja o moim wegetarianizmie była wstrząsem, objawem utraty rozumu. Teraz porządne knajpy mają w menu pozaznaczane które dania są wegetariańskie. Społeczeństwo się zmienia. Może ten świat ma jakąś przyszłość przed sobą.

4 komentarze:

  1. Rzecz w tym, że ludzie robią całą masę niezdrowych, szkodliwych i powodujących cierpienie i degradację środowiska rzeczy. Bo lubią. Jedzenie mięsa to tylko jedna z nich. Choćby alkohol, tytoń, sporty motorowe...

    Nawiasem, robiąc zakupy kompletnie nie czuję, że mięso jest drogie w produkcji. Mam wrażenie, że produkty "zastępcze" kosztują podobnie, albo i drożej. Choćby mleko sojowe - 8-12 zł. Zwykłe - 2-3 zł. Wiem, nie mięsny przykład, ale wiadomo o co chodzi.

    OdpowiedzUsuń
  2. No cóż. Ceny tzw. zdrowych produktów niekoniecznie wynikają z kosztów ich przetworzenia. Handlowcy wyczuli koniunkturę. Że ten, który jest wegetarianinem - MUSI kupić np. mleko sojowe i swoich nawyków za nic nie zmieni. Zresztą - jak świat światem, zdrowa żywność zawsze była zdrowsza od tej najtańszej z hipermarketu. Myślę tu nawet o wędlinach. Żeby żyć zdrowo - trzeba mieć kasę. Chyba że się przeprowadzisz na wieś i sam będziesz doił kozę i utrzymywał się ze strugania świątków.
    koteg

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie musi pić mleka sojowego - ja od 21 lat nie jem mięsa, nabiał w znikomym stopniu, nie piję mleka w czystej formie, i nie jem soi w żadnej postaci.

    Tania żywność to mit. Wszystko co się zaoszczędzi kupując śmieciowe żarcie - odda się potem w lekarstwach i kosztach leczenia chorób cywilizacyjnych.

    OdpowiedzUsuń
  4. A co do koniunktury, to może i ona jest, ale odbiorcy nieliczni. W społeczeństwie w którym co trzeci dorosły pali papierosy a co czwarty 15-20 szt dziennie, mimo że pudełka są obklejone słowami "rak", "zabija", "starzenie" - ilość chętnych by wydać parę złotych więcej na marchew "niepryskaną" nie może być zbyt duża.

    OdpowiedzUsuń