Zapraszam również na mój blog motocyklowy

Zapraszam również na mój blog motocyklowy: http://motocyklistka.xemantic.com/

piątek, 14 października 2011

"Ja waszeci daruję Inflanty!" (nędza konserwatyzmu)

"musimy walczyć. Ja nie zamierzam oddać wyznawcom Palikota i Urbana naszego kraju, nie mam ochoty umożliwić im jego zniszczenia." - nawołuje do dżihadu Terlikowski. "Nie chcę żyć w państwie, w którym standardy wyznacza taki człowiek (...)" (podkr. moje).

No pewnie, panie Terlikowski. Pewnie że nie oddasz, bo nie możesz oddać czegoś co nie jest twoje. W końcu ten kraj, który określasz "naszym krajem" to Rzeczpospolita, Res Publica, Dobro Wspólne, i należy w takim samym stopniu do ciebie, jak i do mnie, jak i do każdego obywatela, niezależnie od tego jaką religię i jaką partię popiera. Każda jednostka współtworząca społeczeństwo ma prawo w takim samym stopniu wpływać na realizowane w nim wartości.

Niech mi ktoś wytłumaczy w końcu. Na czym polega fakt, że konserwatyści i katolicy czują się właścicielami Polski. Skąd bierze im się w głowach przeświadczenie, że to oni powinni określać, wedle swojej "ochoty", w jakim kierunku podążał będzie nasz kraj.
Nie chcę żyć w państwie, w którym standardy wyznacza taki człowiek.

(Błogosławieństwo, ale i przekleństwo internetu, nawet tu, w Asyżu, mieście miłości i pokoju, nie ma chwili odpoczynku). 

40 komentarzy:

  1. Witaj Pacyfko!

    Jakiś czas temu - tuz po tym, jak znalazłem bilety z katowickiego koncertu Smashing Pumpkins - wspominałem Ciebie i Kazika razem z żoną moją Joanną. :)

    Potem trafiłem na Twojego bloga i przeczytałem go od początku do końca, nie mogąc się nadziwić zmianom jakie u Ciebie zaszły!

    Teraz do rzeczy! Prosisz: "Niech mi ktoś wytłumaczy w końcu"! Spróbuję, bo osobiście widzę to tak:

    Polska prawica ma w sobie przedziwną chęć zawłaszczania historii traktując Polaka-katolika nie jako na swój sposób uroczy stereotyp pełen wad i zalet, lecz jako betonowy archetyp, który jednoznacznie podkreśla wspomniany przez Ciebie podział na NAS i ONYCH. Prowadzi to interpretacji historii, która podkreślając rolę KK - jaką w naszym narodowym survivalu pełnym historycznych pieriepałek pełnił w sposób znaczący - jednocześnie traktuje ją jako element nie tylko najważniejszy lecz wręcz jedyny.

    Tradycja romantyczna konstytuująca w znacznej mierze światopogląd polskiej prawicy jest - w mniemaniu prawicy - homogenicznie katolicka, co jest dla mnie stanowczym nadużyciem. Zastanawiając się czasem, w którym momencie doszło do takiej reinterpretacji zgadzam się z tym co powiedział A. Zuławski: "Barwność tego wszystkiego (polskiego romantyzmu - wtrącenie moje) jest niesłychana, barwność polska w życiorysach, barwność ich literatury. To jest genialne! Jeżeli Polak nie kąpie się w tym, to de facto nie rozumie, czym tak naprawdę jest nasza kultura, która jest wielorasowa, wielojęzyczna, wieloreligijna, jest totalną odwrotnością tego, co mamy w tej chwili."

    I tego mi po prostu szkoda.

    Słowa Terlikowskiego wpisują się doskonale w hiobowy skowyt prawej strony, bo Lichocka w "Gazecie Polskiej Codziennie" postuluje: "Albo stworzymy drugi obieg, niezależne społeczeństwo obywatelskie z własnymi instytucjami kultury, silnymi mediami i organizacjami, albo nie będziemy mieli najmniejszego wpływu na to, co będzie się działo z Polską. Teraz to konieczność dziejowa".

    Abstrahując od tego, że "drugi obieg" jest w zasadzie mainstreamem dla prawicy zatopionej w konspiracyjnej tradycji, pozwalam sobie mieć nadzieję, że prawicowy dyskurs będzie marginesem, czasem kontrowersyjnie inspirującym jak prof. Wolniewicz, ale jednak marginesem.

    Czego i Tobie Pacyfko życzę!

    Pozdrowienia dla Ciebie, Kazika i Alana - ode mnie, Joanny, Przemka i Zośki!

    Piotrek Rybarczyk

    P.S. Hondą do mnie masz 30 minut drogi, więc liczę na jakieś wspominkowe pogaduchy!

    OdpowiedzUsuń
  2. parafrazując
    =============
    Niech mi ktoś wytłumaczy w końcu. Na czym polega fakt, że pederaści i komuniści czują się właścicielami Polski. Skąd bierze im się w głowach przeświadczenie, że to oni powinni określać, wedle swojej "ochoty", w jakim kierunku podążał będzie nasz kraj.
    Nie chcę żyć w państwie, w którym standardy wyznacza taki człowiek.
    ===========
    punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. po prostu

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale pederaści nie chcą zabronić konserwatystom zawierania małżeństw, a konserwatyści gejom chcą tego zabronić.

    I nie przypominam sobie, żeby środowiska lewicowe "szły na wojnę" w 2005 roku, jak władzę obejmował PiS.

    OdpowiedzUsuń
  4. Srodowiska lewicowe sa w stanie permanentnej wojny swiatopogladowej, co najmniej od 200 lat. Homoseksualisci poza zawieraniem malzenstw roszcza soebie pretensje do przebudowania ladu spolecznego a na to nie musze sie zgadzac.

    OdpowiedzUsuń
  5. Każde opozycyjne względem siebie środowiska są w stanie permanentnego sporu, to zrozumiałe, ale nie wojny.

    Zawieranie małżeństw homoseksualnych to "ład" homoseksualistów. Tobie niczego nie narzucają.

    OdpowiedzUsuń
  6. doskonale wiesz, ze nie o samo "zawieranie..." chodzi...

    OdpowiedzUsuń
  7. czy najlepiej by było gdyby kłamcy , najhaniebniejsi oszczercy jak urban i palikot (np że prezyd. kaczyński był pijany i odpowiada za śmierć 95 osób) wyznaczali standarty? Przecież oni nie powinni być dopuszczani do telewizji...

    Wychowałem się jak Terlikowski w kulturze polskiej ( tysiącletniej) ukształtowanej przez chrześcijaństwo - oni są nietolerancyjni wobec mej kultury , chcą ją zniszczyć, w imię czego....?

    Palikot i Urban są w gruncie bezideowymi, cynicznymi chamami, którym za świństwa których się dopuścili i za które nie przeprosili i nie poczuwają się do odpowiedzialności - nie powinno się podawać ręki. Tak dla takich osób nie powinno być miejsca w życiu publicznym...

    OdpowiedzUsuń
  8. @pawełpawelski: że co? Nie poszły na wojnę? Stary- poczytaj sobie tylko nagłówki GW z tamtego czasu, przypomnij sobie akcje notorycznego napuszczania zagranicznych gazet na krytykę PiS płakania w parlamencie EU i jej komisjach o zagrożonej demokracji i jawnym sugerowaniu interwencji z zewnątrz. Stary- one poszły na wojnę totalną i absolutną- tak fanatyczną, że nie są w stanie jej przerwać w obliczu kryzysu dla naprawy kraju, bo ten straszny PiS nadal trwa- i to na poziomie 30% społeczeństwa...

    OdpowiedzUsuń
  9. @pacyfka: po kolei- popełniasz równie istotny błąd jak prawica- uważasz że środowisko jest homogeniczne. Nie jest. Zarówno lewica jak i prawica ma swoje różne barwy- lepsze i gorsze, ale sama twierdzisz, że tak jest ok- więc z tym nie dyskutujmy.

    Pytasz o konserwatystów. Cóż- sprawa nie jest prosta przez naszą skomplikowaną historię i zarażenie nas mesjanizmem- przy czym on tak został nazwany przez wieszczy, ale istniał w społeczeństwie do dziesięcioleci. Sprawę komplikuje tym bardziej fakt, że nie buduje się nowej myśli narodowej, ale ją usilnie zwalcza- to czym operujemy to przemyślenia z końca wieku XIX (wiosna ludów) i początku XX. Dodam, że metodologia poznawcza to przeszczep z zachodu, gdzie pomija się różnice kulturowe.

    Wymienię najważniejsze różnice kulturowe:
    1. Polska jak o naród NIGDY nie urządziła sobie domowej wojny religijnej. Nasze wojny domowe miały ściśle charakter systemowy i społeczny.
    2. Polska od zawsze miała swój własny katolicyzm mniej lub bardziej odmienny od zachodniego.
    3. Polska jest krajem który na przestrzeni lat doznał i przetrwał długotrwałego i planowanego mordowania i myśli i kultury i fizycznie- samego narodu. Istotne jest tutaj słowo 'przetrwał'- bo sam nie wiem co przetrwało zagładę...
    4. Polska jest narodem od czasów zaborów poddawanym różnej skali programom wynaradawiania. Obecnie ma to nadal miejsce- przykład z pierwszej półki- ilość piosenek w radio śpiewanych po polsku- taki najpopularniejszy- RMF FM.

    Weź pod uwagę te warunki i zacznij analizę. Teraz kilka faktów:
    1. Konserwatyści i prawica mimo iż czynnie uczestniczyła w rozmontowaniu systemu komunistycznego nie została dopuszczona do budowania władzy.
    2. Do władzy z pkt 1 została za to dopuszczona poprzednia ekipa która rządziła naszym krajem w imieniu sowietów.
    3. Pierwsze co zrobiła ekipa rozmontowująca to zadbanie o zniszczenie akt bezpieki. W Niemczech tak nie zrobiono i Stasii rozliczono- dzięki czemu nie można rzucać tam oskarżeń bez pokrycia o współpracy- bo akta są. U nas są tylko sygnatury akt, że były. Dokumentów natomiast nie ma i mamy pole do popisu dla spekulacji. Dodam, że rozliczenia dokonano w każdym państwie bloku postkomunistycznego (poza braćmi Rusinami).
    4. Nie dokonano czystki w aparacie bezpieczeństwa (były próby przy budowaniu UOP, ale zniszczył wszystko rząd SLD-PSL). Nie wymieniono ludzi skompromitowanych współpracą z władzą komunistyczną z mediów, korpusu dyplomatycznego i urzędów czy sądów.
    5. Nie zadbano o zbudowanie silnej władzy sądowniczej- niezależnej i prężnie, skutecznie działającej jako władza 3.

    Te działania spowodowały idealny wprost pokład nawozu na spekulację, cwaniactwo i kombinatorstwo. Dzięki temu nie mamy w Polsce UKŁADU- mamy setki małych układzików działających jak pasożyty na państwie. Najgorsze- że jeszcze mamy wśród ludzi decyzyjnych osobniki z poprzedniej władzy wiernej sowietom i z założenia antynarodowej.

    Wracam do konserwatystów- cytujesz tych antysystemowych jako grupę najaktywniejszą w mediach- bo chcą rewolucji. Spójrz jednak na fakty- oni niejako musieli się pojawić i będą istnieć w najlepsze, bo stworzono im idealne warunki do istnienia- mają fakty utwierdzające ich w przekonaniu, że komuna nie upadła, ale trwa nadal i mają cel i mają wiarę.
    Zapewniam cię paciu, że nie są jedyną grupą 'prawicy'. Wymienił bym kilku- ale znasz nazwiska- podam moje ulubione ostatnio- Rybiński i Legutko (choć bliżej mi do Rymkiewicza z zainteresowań).

    Na koniec- lewica jest znacznie gorsza- zwłaszcza ta antysystemowa. Konserwatyści kiedyś byli liberałami (za czasów feudalizmu) i zbudowali kapitalizm na rozumieniu wolności i własności prywatnej. Radykalizm jest złem w obu obozach, ale obecnie nazwanie kogoś faszystą jest banalne i wyklucza z polemiki- nazwanie komunistą (mimo niewspółmiernie większych zbrodni ideoologii) nie. To jest uczciwe?

    OdpowiedzUsuń
  10. @Tomasz Woźniak: "Polska jest narodem od czasów zaborów poddawanym różnej skali programom wynaradawiania. Obecnie ma to nadal miejsce- przykład z pierwszej półki- ilość piosenek w radio śpiewanych po polsku- taki najpopularniejszy- RMF FM."

    Błagam Cię. Jeśli uważasz, że RMF FM prowadzi "program wynaradawiania" puszczając zachodnią muzykę, to... aż nie wiem co powiedzieć. Ilość muzyki w radio wynika wprost z jakości tejże muzy. Jakość muzy wprost wynika z edukacji w tym zakresie. AFAIK w Szwecji dziecko kończące gimnazjum (może liceum? - nie pamitam) zna (potrafi obsłużyć w podstawowym zakresie) dwa (mogę zmyślać z 2, jeden na pewno) instrumenty muzyczne. Obowiązkowo, każde. To się potem przekłada na ilość wykonawców, którzy potrafią produkować muzę na nierażącym światowym poziomie. Zobacz, ilu artystów ze Szwecji jest znanych w muzycznym mainstreamie i światowych listach przebojów, porównaj z ilością polskich, porównaj z liczbą ludności. Wymienisz _jakiegokolwiek_ polskiego artystę, który pojawiał się w czołówkach muzycznych list przebojów w ostatnich 20 latach? Tyle, że oni mają w szkołach muzykę, nie religię...

    Inna sprawa, że nie widzę powodu dla którego prywatna stacja miałaby puszczać polską muzykę (bo polska).

    "Konserwatyści kiedyś byli liberałami (za czasów feudalizmu) i zbudowali kapitalizm na rozumieniu wolności i własności prywatnej. Radykalizm jest złem w obu obozach, ale obecnie nazwanie kogoś faszystą jest banalne i wyklucza z polemiki- nazwanie komunistą (mimo niewspółmiernie większych zbrodni ideoologii) nie. To jest uczciwe?"

    Kapitalizm o którym piszesz, to praca dzieci, w nieokreślonym wymiarze, brak ochrony pracownika itp., nie zapominaj o tym. I nie zapominaj, że oryginalnie socjalizm/komunizm wywodzi się z oporu przeciw temu zjawisku. Zbrodnie faszyzmu vs. komunizmu nie są oczywiste, przy czym oba nurty są bardzo zbliżone gospodarczo. I komunizm miał parę wcieleń, także naukowe i trochę wniósł choćby do współczesnej ekonomii. Faszyzm kojarzy się - szczególnie u nas - z dorobkiem Adolfa i obozami, i ciężko wymienić _cokolwiek_ pozytywnego.

    OdpowiedzUsuń
  11. @Tomasz Woźniak

    Piszesz: "1. Konserwatyści i prawica mimo iż czynnie uczestniczyła w rozmontowaniu systemu komunistycznego nie została dopuszczona do budowania władzy."

    "Dopuszczeniem do budowania władzy" nazywasz - jak rozumiem - wygrane wybory parlamentarne i stworzenie rządu? Przypominam, że:
    - wybory parlamentarne w 2005 roku wygrało PiS uzyskując 26,99% głosów,
    - na PiS głosowało na 3 185 714 osób,
    - uprawnionych do głosowania było 30.229.031,
    - były to wybory z najniższą frekwencją po 1991 roku (40,4%).
    Jak widać PiS był reprezentantem niespełna 10% dorosłych wyborców.
    Pytania brzmią:
    - jaki procent prawdziwych Polaków głosował na PiS?
    - kto dopuścił PiS do budowania władzy?
    - czy demokrację należy cenić tylko wtedy, kiedy demokratycznych wyborów pokrywa się z naszymi preferencjami?

    OdpowiedzUsuń
  12. He, ciekawe jak przy Twoich statystykach sprzed 5 lat wypada oklaskiwana teraz przez salon palikotjada? jaki procent glosowal na "wygranego" palikota? te miliony o ktorych bredzi to w istocie chyba mniej niz 500 tys. Jaka to legitymacja? zreszta przepraszam jaka jest alternatywa? bo z Twojego postu wynika jedynie jakas krytyka demokracji jako takiej bez wskazania Twojej recepty na idealny system. Jak rozumiem wykluczajacy konserwe z rzadzenia w ogole?

    OdpowiedzUsuń
  13. @ Anonimowy

    Ruch Palikota "przy moich statystykach sprzed 5 lat" wypada nijak z oczywistych powodów. Ku czemu ma zmierzać Twoje pozbawione podstaw porównanie?
    Pytasz: "Jaka to legitymacja?" To legitymacja poparcia przez nie przez 500 tys., ale przez prawie 3 razy więcej (1 439 490) - legitymacja na działanie w imieniu wyborców. Nic więcej, żadne mecyje ani cuda-wianki.
    Spójrz tylko, że niewiele ponad dwa razy ilość głosów oddanych kilka dni temu na Ruch Palikota w roku 2005 pozwoliło PiS-owi wygrać wybory i tworzyć rząd.
    I nie krytykuję demokracji jako takiej (mając na uwadze jej obecne wady) bo ten system jest jak widać dobry tak samo dla PiS-u i Palikota.
    Swoim wpisem wskazuję jedynie na pewna irytację, która łączy się z koszmarną mitologią opisującą rządy PiS w koalicji z Samoobroną i LPR-em, mitologią prawicową w duchu tak samo jak apokaliptyczne wizje powodowane niewątpliwym sukcesem Palikota.

    OdpowiedzUsuń
  14. @Piotrek: mówiłem o okrągłym stole... Rany- czy takie rzeczy trzeba pisać bezpośrednio bo ludzie nie znają historii sprzed 20 lat?

    OdpowiedzUsuń
  15. @rozie: co do RMF- tak, uważam że są częścią planu "Superpaństwo Europa", czy czym nie jako planiści ale jako zwykli 4 ligowi podwykonawcy bez prawa protestu.

    Co do kapitalizmu- proponwałbym poczytanie czegoś współczesnego i podejścia do historii z pozycji 'zrozumienia czasu' a nie 'osądzania współczesnymi kryteriami'.

    Co do planu wynaradawiania i torpedowania jakiejkolwiek próby budowania współczesnej myśli narodowej- nie obraź się, ale sam jesteś tego najlepszym dowodem :P

    OdpowiedzUsuń
  16. @ Tomasz Woźniak

    Drogi Tomaszu! Czy sugerowanie niewiedzy tylko dlatego, że zna się jedynie słuszną wersję historii to element prawicowo-katolickiej kindersztuby?

    Może mi w takim razie wyjaśnisz: kiedy to prawej stronie strony solidarnościowo - opozycyjnej przestał odpowiadać układ z Magdalenki? - bo jak mniemam, wiesz na ten temat zdecydowanie "więcej" i "bardziej".

    Z przyjemnością posłucham, bo od dwóch miesięcy mam straszną jazdę na Petera Gabriela i czuję się całkowicie wynarodowiony - zapewne przez tę częstą u niego afrykańską polirytmię. Zapewniam Cię, że "Gabriel" to nie jest zakamuflowana drwina z pewnego specjalisty od zwiastowania.

    OdpowiedzUsuń
  17. @Tomasz Woźniak: Rozumiem, że w Szwecji plan Superpaństwo Europa nie jest realizowany, albo ONI postanowili, że w UE Szwecja zajmuje się muzyką? Bo jak inaczej wytłumaczysz, że za granicą robią (i puszczają w radio, w sporej ilości!) lokalną (także językowo) muzę (w Niemczech też, ale Niemców jest znacznie więcej)? Jakiś link do planu "Superpaństwo Europa"?

    IMHO problem jest inny - Polska jak zwykle jest papugą. Zresztą trochę ciężko o inne podejście, bo żeby mieć dobrą muzykę, trzeba inwestować w - niespodzianka - edukację muzyczną. Wszystko w tym zakresie rozbija się IMO o pieniądze. Chyba, że marzy Ci się radio sterowane centralnie i minimum 50% muzyki po polsku. I nadzieja, że ludzie nie przełączą tego crapu. Płonna oczywiście, bo obecnie masz dostęp do minimum kilkuset stacji internetowych (swoją drogą często znacznie lepszych niż to, co w polskim eterze obecnie, bo zasadniczo leci playlista, reklamy i debilna gadka-szmatka) i jesteś je w stanie w prosty sposób odbierać (pewnie nawet na komórce już spokojnie można słuchać w ten sposób).

    Co do kapitalizmu - jest oczywiste, że bez regulacji państwowych degeneruje się on do monopoli i firm-państw. I człowiek (szeregowy klient czy pracownik) nie ma w tym systemie praktycznie żadnych praw. Systemy z nadmierną regulacją państwową są z kolei nieefektywne gospodarczo, a rola pracownika nie jest wiele lepsza. Ogólnie historia mnie średnio interesuje, bardziej teraźniejszość.

    Co do "bycia dowodem" to rozwiń proszę, bo nie rozumiem. Problem jest taki, że "współczesna myśl narodowa" często-gęsto jako żywo przypomina produkt osoby z zaburzeniami psychicznymi (minimum idée fixe) i/lub po spożyciu środków halucynogennych. Typu Rosjanie rozpylili mgłę, a nie - broń $DEITY - lądowanie było "boso, ale w ostrogach".

    OdpowiedzUsuń
  18. W związku z tym, że brak dowodów na istnienie nie jest dowodem na nieistnienie, obawiam się, że brak linków prowadzących do kulis planu "Superpaństwo Europa" tylko potwierdza głęboką konspirację tego haniebnego spisku.

    OdpowiedzUsuń
  19. @Piotrek: Superpaństwo Europa to program sporej grupy europosłów- zwie się ich federalistami. Można sobie poczytać ich poglądy i plany. To nic tajnego- zwyczajny realizowany konsekwentnie program polityczny- żaden spisek. Pisałem gdzieś, że to jest spisek? Może wiesz coś więcej?
    Superpaństwo Europa jest europejską odpowiedzią na globalizacyjne zapędy jankesów (chyba globalizacji nie zaprzeczysz, czy też istnieje ona w mojej wyobraźni).

    I tak od siebie- chcesz dyskusji, czy pyskówki? Jak masz argumenty to je podawaj, a jak nie masz ochoty gadać z oszołomem to zwyczajnie nie odpowiadaj. OK?

    OdpowiedzUsuń
  20. @Piotrek: co do historii- nie wiem zdecydowanie więcej i niem bardziej. Tym bardziej nie rozumiem o co ci chodzi.

    Co do emocji z wynaradawianiem- możesz kpić i się śmiać- na mnie to nie bardzo działa. Serdecznie życzę miłej zabawy i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  21. @rozie: program Superpaństwo Europa to istniejący program polityczny realizowany przez ugrupowania federalistyczne w parlamencie i komisji europejskiej. Czy ja gdzieś sugerowałem, że to spisek czy jakaś zmowa? To już się dzieje i to jest fakt- dyskusję można podejmować, czy plan się powiedzie. To tak na początek.

    Zgoda co do papugizmu- tylko, że ten problem bierze się z tego, że Polacy sami siebie nie szanują. Przez lata wpajana jest nam jakaś potrzeba wstydu za wszystkie nieszczęścia narodowe. Spójrz zresztą na statystyki (nie nie podam ci linka, podpowiem że to jest w uerostacie) na temat samooceny Polaków. Polacy mają wszczepioną pogardę dla polskości- zresztą zgodnie z planem sowietów.

    Nie marzy mi się sterowanie centralne, ale rozwiązania typu niemieckiego- czyli prawna ochrona i języka i kultury- np. nie ma tam możliwości by gazety opinii w 95% należały do zagranicznych koncernów.

    Co do bycia powodem- może kiedyś f2f na ten temat pogadamy- na cudzym blogu sensu nie widzę. Możesz traktować to jako EOT z mojej strony. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  22. @ Tomasz Woźniak

    Wybacz kpinę, ale nie mogłem się opanować czytając Twoje słowa. Co tutaj mamy? Słowa przeciwko słowom - nic więcej. Nie chcę pyskówki lecz wymiany sensownych argumentów, dlatego z przyjemnością poczytam o wpływie eurofederastów na politykę układania playlist w RMF FM.
    Dysponujesz jakimś linkiem (byłbym zobowiązany), czy akurat ta sfera ich działalności nie jest udokumentowana? :)

    OdpowiedzUsuń
  23. @Anonimowy Mi chodzi o małżeństwa homoseksualne, rozumiem, że nie masz nic przeciwko nim?

    Palikot i Urban wyznaczają standardy? Nie moje. Każdy sam może sobie wybrać, jakich standardów chce się trzymać. Na tym polega wolność.

    "dla takich osób nie powinno być miejsca w życiu publicznym..." Cóż, mamy demokrację, i to społeczeństwo określa dla kogo miejsce powinno być a dla kogo nie.

    @Tomek, No przejrzałem te nagłówki, i nie znalazłem żadnych nawoływań do wojny. Możesz mi pomóc, podsyłając odpowiedni link. Chciałem znaleźć mowę o demokracji zagrożonej PiSem, i zgadnij co znalazłem? Wpisz w google "pis zagrożona demokracja". No i te prośby o interwencje z zewnątrz też mógłbyś poprzeć linkiem. Jak widzisz słabo jestem poinformowany - pomóż mi. Dzisiaj też tej trwającej wojny nie dostrzegam.

    Niszczenia narodu też jakoś nie dostrzegam. Wręcz przeciwnie, wydaje mi się, że ludzie są coraz bardziej dumni z Polski i z tego co osiągneliśmy przez ostatnie 20 lat (nie umniejszając naszych wcześniejszych osiągnięć). Coraz więcej flag widzę na prywatnych domach w święta narodowe. Z badań społecznych ("Diagnoza społeczna" prof. Czapińskiego http://www.diagnoza.com/pliki/raporty/Diagnoza_raport_2011.pdf) wynika też, że jesteśmy coraz szczęśliwsi i zadowoleni z życia. Co zresztą się łączy, pewnie nie wywieszalibyśmy tak chętnie tych flag gdyby żyło nam się w Polsce źle. W eurostacie nie znalazłem. Nie rozumiem Twojej niechęci do umieszczania źródeł.

    OdpowiedzUsuń
  24. Przeczytałem z uwagą źródłowy tekst autora we Frondzie. Myślę, że reprezentuje on jednak ukrytą opcję niemiecką. Bo czytam, że pan ten nawołuje do rzeczy naprawdę paskudnych. Tu cytat bez skrótów: !"Nie chcę żyć w państwie, w którym standardy wyznacza taki człowiek, nie chcę żyć w państwie, w którym muszę usprawiedliwiać swoją religijność, w którym można bezkarnie atakować Kościół, drzeć Biblię, wykrzykiwać o niej, że jest g... I proszę czytelników Frondy.pl, by zrobili to samo."
    Na szczęście nie jestem czytelnikiem (stałym) Frondy. Nie chcę drzeć biblii i mówić, że to g... I nikt nie będzie mi mówił, co mam robić! No, chyba, że jako polonista nie rozumiem dobrze tego ciągu logicznego. Jest oczywiście także i druga interpretacja owej ekspiacji oraz zacietrzewionych wypocin. Autor nawołuje swoich zwolenników do zbiorowego samobójstwa (bywały takie w sektach religijnych)... A w ogóle - polska jenzyka to trudna jenzyka... Przydało by się nieco więcej elkwencji panie T...czy jak tam się pan nazywasz. I mniej pychy. Bo nikt nie ma patentu na prawdę i jedynie słuszne poglądy.

    Udanych stosunków (które rozładowują niechęć do ludzkości)...
    Ferdynand Maria Wcisło - Wlazło

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja tak sobie myślę...
    Mieliśmy kiedyś naszych miejscowych zawodników: Trygława, Peruna, Świętowita i całą masę innych.
    Czy wprowadzenie na ich miejsce postaci o cokolwiek podejrzanej proweniencji wraz z napływowym personelem naziemnym nie było oczywistym spiskiem, który doprowadził do wynarodowienia Polan?
    Żydowsko-niemiecko-czeski spisek!
    Mówię Wam! :)
    To się daliśmy wynarodowić. Bez mydła.
    Wstyd!

    OdpowiedzUsuń
  26. @Tomasz Woźniak napisał:

    "1. Polska jak o naród NIGDY nie urządziła sobie domowej wojny religijnej."

    Bo była na tyle silna, by dusić innowierców - lata 30. XX wieku. Wojsko Polskie zniszczyło ponad 100 cerkwi na Lubelszczyźnie, krwawo tłumiąc protesty ludzi. To + polityka mniejszościowa II RP wznieciły patologię wydarzeń wołyńskich na początku lat 40.

    "4. Polska jest narodem od czasów zaborów poddawanym różnej skali programom wynaradawiania."

    Sama świetnie uczyła się wynaradawiania od swoich oprawców. Patrz przykład powyższy albo z tego samego czasu stosunki z mniejszością litewską czego absurd dostrzegł dwudziestodwuletni Miłosz w artykule "Wilno czeka" (pierwszy numer "Żagarów" w 1933 roku).

    OdpowiedzUsuń
  27. @Tomasz Woźniak: Wpisuję w Google (z "program polityczny" i bez) i nie widzę. Zwykle szybciej znajduję programy polityczne, więc pewnie coś robię źle. Czy mógłbyś podać linka do tego programu?

    A Polacy mają się za co szanować? Tak całkiem poważnie pytam. O muzyce już było. Może jakieś fajne auta robimy? Spektakularne sukcesy sportowe? Głód tych ostatnich jest ogromny, ale IMVHO sprawa rozbija się - jak w poprzednich przypadkach - o pieniądze (bo utalentowani sportowcy jak najbardziej są, tylko u nas sport to zwykle jest druga praca etatu - pewnie temat na dłuższy wpis). Jeśli Polacy robią zauważalną na skalę światową karierę, to raczej nie w kraju i nie "za polskie pieniądze", niestety. Więc - za co się szanować? Tylko błagam, coś współczesnego, nie poeci sprzed wojny.

    Pytanie, czy stać nas na polskie gazety (media ogólnie). Bo robiąc to, co proponujesz, może okazać się, że cofniemy się do dwóch kanałów TVP i znów będziemy z zazdrością spoglądać na Zachód. Znaczy spoglądać będą ci, którzy nie wyjadą od razu. ~20 lat temu wszyscy bardzo chcieli mieć "jak w USA" czy "jak w Niemczech". Nie bez powodu. Tylko to wymaga pieniędzy, których w kraju nie ma. Ba, śmiem twierdzić, że obecnie polska gospodarka jako tako funkcjonuje w znacznej mierze dzięki dotacjom unijnym.

    I tak, łatwo jest zwalić winę na Niemców, Sowietów, UE czy - zapewne wkrótce - Chińczyków.

    OdpowiedzUsuń
  28. @ rozie

    Sądzę, że dosyć poważnie przesadzasz. Do tego, żeby móc czuć się dobrze identyfikując się jako Polak potrzebujesz dobrej polskiej muzyki, dobrej polskiej fury i sukcesów jakiegoś sportowca?
    Jeśli jest tak, jak piszesz, to jest raczej przejaw niskiego poczucia własnej wartości, albo sprowadzasz kwestię szacunku do wartości tyleż ulotnych, co celebryckich.

    Co do mass-mediów: znów skucha. Problem własności mediów to niespełniony mokry sen nastolatka - problemem jest bowiem to, że gdy np. wcześniej wspomniana Lichocka w "Gazecie Polskiej Codziennie" pisze: "Mamy zatem demokrację fasadową, skarlałą, bo bez wolności słowa i pluralizmu w mediach. Obywatele pozbawiani są możliwości poznania rzeczywistości i podejmowania decyzji na podstawie rzetelnych informacji" - to nie zauważa, że pisze to przecież w gazecie, którą legalnie kupuje w kioskach około 150 tyś. odbiorców.

    Nic dziwnego, że do tak ważkiego problemu trzeba dorzucić jakieś "zniewolenie" czy "spisek" gratis.
    I nikt już nie wie, czy to jest wartość dodana, czy znana skądinąd "sprzedaż łączona".

    OdpowiedzUsuń
  29. @Piotrek: Czy ja potrzebuję? Nie. Ale jak patrzę na zewnątrz, to trochę tak jest. O muzyce zaczął Tomasz, samochód dla wielu Polaków był i jest symbolem statusu, a sport to taki uniwersalny kompensator (ładnie pokazujący niedoinwestowanie jako przyczynę zła wszelkiego).

    Błędem jest raczej założenie, że własność kapitałowa w przypadku mediów przekłada się bezpośrednio na zawartość ideologiczną. Popelina leci w radio i TV, bo ludzie to chętnie oglądają. To samo z gazetami.

    W ogóle założenie, że mediom/państwu/UE zależy na ideologii jest naciągane IMO. Blokady informacyjnej nie ma. O wydarzeniach z Egiptu dowiadywałem się na bieżąco z kanału IRC, gdzie siedzieli także krótkofalowcy z Egiptu.

    OdpowiedzUsuń
  30. @ rozie

    Jasne. Rozumiem.
    Pytałem dlatego, że znam i rozumiem cała masę ludzi, którzy lubią identyfikować się słowami: "Jestem Polakiem", traktując takie określenie "narodowo", "kulturowo" czy czysto "geograficznie".
    Tak samo rozumiem tych, którzy do poczucia wewnętrznego dobrostanu nie potrzebują takiej formy samookreślenia zastępując ją na przykład "europejczykiem", "ziemianinem", "istotą czującą" czy "kosmitą". Przypuszczam, że rozumiałbym także osobę, która nie potrzebuje żadnej formy identyfikacji - choć nie wiem, czy to jest w ogóle możliwe.

    Irytuje mnie jednak krytyka "polskości" - czym by ona nie była, szczególnie zaś sugestie, że poczucia bycia Polakiem należy się wręcz wstydzić. Tak samo jednak irytuje mnie krytyka braku poczucia "polskości" traktująca ten brak, jako wartościujący moralnie deficyt.

    Jestem naprawdę tolerancyjnym chłopcem w wieku średnim i chcę żyć w przestrzeni migotliwej różnorodnością postaw i przekonań, dlatego wolałbym, żeby parlamencie wisiały symbole różnych religii niż żeby zniknął z niej krzyż.

    Czasem kiedy słucham krytyków "polskości" odnoszę wrażenie, że oprócz problemów ze sfera definicji noszą w sobie jakąś mroczną tajemnicę: oczyma wyobraźni widzę jak w dzieciństwie są molestowani przez złego wujka przebranego za orła w koronie.

    OdpowiedzUsuń
  31. @rozie

    Ja myślę że owszem, Polacy mają za co się szanować. Widzę postęp jaki dokonał się przez ostatnie 20 lat i uważam, że to jest rzecz warta szacunku. Sam też czuję się z tego dumny, bo mówiąc nieskromnie, uważam że się do niego przyczyniłem swoją pracą i podatkami.

    OdpowiedzUsuń
  32. @pawelstawicki: Ale właśnie Tomasz wydaje się sugerować, że ten postęp to "postęp" i wpędzenie się w niewolę przez oddanie mediów w ręce obcego kapitału. Znaczy klasyczne "zdefiniuj postęp", do was obu. I boję się, że nie znajdziecie wspólnej definicji.

    OdpowiedzUsuń
  33. Ale jajca. Wrzucam na bloga taki malutki wpis, wracam po paru dniach a tu taka ognista dyskusja.

    Ryba - cudnie, że się odnalazłeś. Mój nr 609 890 570 - odezwij się, na pewno cię odwiedzę z moją żoną Małą Hondą.

    Do meritum dyskusji ustosunkuję się, jak ją trochę ogarnę, bo jest dość rozłożysta ;-)

    OdpowiedzUsuń
  34. @Piotrek: tylko jedna kwestia- nigdzie nie sugerowałem że playlisty RMF FM układa ktokolwiek z składu politycznego unii. Wystarczy, że dostają listę utworów na które ich właściciel wykupił prawa. Stwierdzam fakt, że wynaradawianie postępuje. Najlepiej to widać na języku i kulturze. Chcesz sprzeczać się z faktami- to się sprzeczaj- to twój matriks i twoje szaleństwo- ja takiej gry nie podejmuję.

    Możesz sobie kpić z globalizacji, ale ona postępuje, nawet jak w nią nie wierzysz- z jej dobrymi i złymi rzeczami.

    @rudawy: przez większość XVIIw kiedy w europie szalałay wojenki religijne u nas mimo większości prawosławnych do niczego takiego nie doszło. O tym łaskawie zapomniałeś wspomnieć. Lata 30 to zupełnie inna sprawa- przymusowa polonizacja kresów. Z naszej perspektywy wygląda to podle, ale biorąc pod uwagę tamte czasy i problemy II RP- decyzja wydaje się przynajmniej uzasadniona- nie powiem, że słuszna czy dobra.

    @All: zacytowałbym pewne określenie legionistów Piłsudskiego, ale za bardzo cenię Pacyfkę. Z mojej strony raczej nie przeczytacie żadnych wpisów.

    Pozdrawiam i życzę powodzenia.

    PS.
    @amorfis- skoro nie mogłeś znaleźć to znaczy, że pewnie tego nie ma, a to oznacza że nigdy nie miało miejsca- proste. Pan Geremek też nie prosił o interwencję udzielając wywiadu za granicą- po prostu źli ludzie nazwali jego zachowanie jako targowica totalnie niesłusznie i bezpodstawnie. Manipulowałem/ kłamałem/ insynuowałem- wybierz sobie co tam chcesz. Z mojej strony to wszystko w temacie.

    OdpowiedzUsuń
  35. @Tomek Nie wiem gdzie znalazłeś w mojej wypowiedzi sarkazm, nie miałem zamiaru go tam umieszczać. Fakt że nie znalazłem oznacza tylko tyle. Że nie znalazłem. Dlatego proszę o pomoc.

    Co do wynaradawianie przez RMF (tudzież inne popularne stacje radiowe). Kto dyktuje właścicielowi do jakich utworów prawa ma wykupić?

    OdpowiedzUsuń
  36. @ Tomasz Woźniak

    Widzę, że kolega porywczy więc wyjątkowo poważnie i bez żartów.
    Powiedz mi proszę, na czym polega "wynaradawianie"? Na tym, że brak Polaków z dziada pradziada, którzy poprawna polszczyzną śpiewają piosenki chwalące wszem i wobec walory ojczyzny?
    Czy "Dziewczyny są gorące" Norbiego wynaradawia nas, a "Najwięcej witaminy mają polskie dziewczyny" Rosiewicza sprawia, że puchniemy z dumy?
    Czy fakt, że Polska swą dawną świetność zawdzięcza rządom królów z dynastii o litewskiej proweniencji nastraja Cię pozytywnie czy raczej dołuje?
    Czy to źle, że nasza epopeję narodową kończy scena, w której Żyd na cymbałach gra "Mazurka Dobrowskiego"?
    Czy szwedzki Sabaton śpiewający "40:1" o obronie Wizny, czy "Uprising" o Powstaniu Warszawskim jest Ci raczej bliski, czy może sądzisz, że to po prostu chłodni pazerni Skandynawowie chcą trzaskać kasę na polskich tragediach?
    Co przeszkadza Ci bardziej: to, że najbardziej znany polski kompozytor nazywa się CHOPIN, czy może to, że Skłodowska jest troszkę CURIE?
    A może to Cejrowski tak nas wynaradawia podróżując - zamiast po Mazowszu czy Małopolsce - po jakichś egzotycznych zakamarkach?

    Pytam poważnie, bo myślę, że Twoja obsesja związana z wynaradawianiem to po prostu zestaw nieopisanych emocji, nie zaś opisanych faktów.

    OdpowiedzUsuń
  37. Oj - niby inteligentni, a tak się nakręcają i prawie sobie ubliżają. I to właśnie świadczy o słabości polskiej inteligencji. Której zawsze brakowało konsekwencji aby od początku do końca samodzielnie coś przeprowadzić (choćby powstania narodowe). Mnie tam nikt nie wynaradawia - słucham se polskiej muzy jak mam ochotę. A jak nie mam - to nie słucham...

    A w ogóle to powinny być radiostacje dla prawdziwych Polaków. Bo poza Naszym Dziennikiem i ukochanym Radiem Ma Ryja - ni ma.
    A tyle mamy pięknych polskich pieśni. Np... "Ukochany kraj, umiłowany kraj, ukochane i miasta i wioski...Ukochany kraj - ukochany jedyny nasz polski"
    Albo taki tekst - też czysto polskiego zespołu:

    "Gnuśnieliśmy w wilczych norach, a naszą świętość czas pogrzebał
    i krzyż wielki, drewniany, wciąż rzuca krwawy cień na waszą przeszłość!
    Co potrzebujecie będzie wam dane.
    Czy ta zdradziecka bestia wciąż żyje?
    I nikt, nikt nie zapomni, nikt!
    Że już czas prócz tego powolnego, który taki zgarbiony, niedołężny, ślepy na tronie Watykanu.
    Hail!
    To my jesteśmy morzem Apokalipsy, ostatnią nadzieją odradzającej się istoty".

    Czego i Wam życzę! I nie nakręcać mi się tu - bo prawdziwi Polacy powinni umieć się dogadać!

    Ferdynand Maria Wcisło - Wlazło

    OdpowiedzUsuń
  38. @ Anonimowy

    Ha!

    Pozwolę sobie przypomnieć, że wspomniany przez Ciebie Behemoth, rok wcześniej (1996) na płycie "Grom" nagrał nieformalny hymn okolicznych zbieraczy runa i zatytułowany: "Lasy Pomorza".
    Polecam lekturę, bo podobno "Pomorze zawsze polskie!"... czy jakoś tak.

    A tak, à propos - św. Wojciech to zdaje się Czech był, prawda? Czy pochodzenie jednego z trzech głównych katolickich patronów Polski powinno obudzić naszą czujność?

    OdpowiedzUsuń
  39. Parę syntez i reflexji odnośnie poruszonych tematów wrzuciłam właśnie jako nowe posty na bloga: o "punkt widzenia zależy od punktu siedzenia" oraz o wynarodowieniu przez muzykę.

    OdpowiedzUsuń
  40. @Tomasz Woźniak "Stwierdzam fakt, że wynaradawianie postępuje. Najlepiej to widać na języku i kulturze. Chcesz sprzeczać się z faktami- to się sprzeczaj- to twój matriks i twoje szaleństwo- ja takiej gry nie podejmuję."
    Język żyje, po prostu. Jak wywalisz z języka polskiego słowa pochodzenia czeskiego, rosyjskiego, niemieckiego, szwedzkiego i łaciny, to niewiele zostanie. Podobnie jak po wywaleniu ze współczesnej polszczyzny słów pochodzenia angielskiego. Sam użyłeś minimum dwóch raczej nie polskich słów: fakt i matriks.

    W ogóle wszystko to wina komputerów (niepolskie słowo), telewizji (niepolskie słowo) i Internetu (niepolskie). Ludzie powinni siedzieć w domach i góra dwa razy do roku z wioski do miasta wyjeżdżać, a nie patrzeć po świecie. Patrzą, patrzą, jeszcze coś podłapią obcego.

    OdpowiedzUsuń