Powietrze tam przejrzyste jakoś tak inaczej, jakby nie było zwykłym powietrzem, ale jakimś drogocennym kryształem - ach, jakiż nonsens: nie ma żadnego brylantu cenniejszego niż powietrze, bo przecież dzięki nie mu w każdej minucie żyjemy. Powietrze jest odzwierciedleniem miłości tego, który podobnież w każdej chwili nas stwarza.
Piaskowiec z którego wzniesiono średniowieczne mury, liście kilkusetletnich oliwkowych drzew. Nie po prostu żółte, zielone. Zabarwione szarością, jakby oddychały barwą habitu Francesco. A jednocześnie - tak jakby lśniły przez powierzchnię kosztownym złotem. Jakiż fałsz - złoto, zimny metal, nie mogący być pokarmem dla ciała ani przytuleniem dla duszy - jakżeż bezużyteczny w tym, co naprawdę potrzebne do życia, oszukuje nas, że jest tak cenny.
Forteca Rocca Maggiore |
Najwyższym punktem Asyżu są ruiny fortecy, wpisane w pierścień murów i wież obronnych. To stąd rozciągali swą władzę nad ciałami i majątkiem mieszkańców miasta różni władcy. To stąd wysyłali swe armie by tej władzy i dóbr doczesnych broniła. Siła i przemoc. Zostały z nich tylko gruzy. A trwają i kwitną życiem świątynie wzniesione z miłości dla tych, którzy najgłębiej kochali. Którzy żyli regułą posłuszeństwa i ubóstwa - odwrotnością żądzy posiadania ludzi i przedmiotów.
Kościół świętej Klary |
Basilica San Francesco |
Błękit nieba, ciemna zieleń cyprysów, piaskowy odcień kamieni, niuanse zieleni umbryjskich wzgórz, zapach deszczu - tutaj są zupełnie inne, niż gdziekolwiek na świecie - bo to miejsce nie jest na świecie: ono jest przedsionkiem raju.
Cztery lata temu zakochaliśmy się w tym mieście. Ale ja dalej w biznesie. Zachwycając się wolnością jaką Franciszkowi dała bieda, pracuję nad zaspokajaniem materialnych potrzeb ludzi.
To miejsce jest moją ojczyzną. Nie wyjeżdża się tam - tam się wraca. Tu jestem na banicji.
Gdybym wiedziała że za trzy dni umrę i mogę zrobić tylko jeszcze jedną rzecz - wróciłabym tam, do Asyżu.
Wracam pojutrze.
.
Asyż jest po prostu piękny! :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń"Gdybym wiedziała że za trzy dni umrę - wróciłabym tam, do Asyżu.
OdpowiedzUsuńWracam pojutrze."
Ojjj. Zaczynam się obawiać o stan Twojego zdrowia :(
Ferduś Kiepsko-Wlazło