Zapraszam również na mój blog motocyklowy

Zapraszam również na mój blog motocyklowy: http://motocyklistka.xemantic.com/

środa, 13 marca 2013

Czasami mam wrażenie, że wszechświat czyta mojego bloga.

Nie dalej jak przedwczoraj pisałam, że Kościołowi potrzebny nowy Franciszek. I proszę.

Papież Franciszek I


Woody Allen? :-)
Jeździ tramwajem i sam sobie gotuje. Czyli komunista. Sympatycznie :-) A jaki będzie, wiadomo, wyjdzie w praniu.

PS. Tradycyjny okołokonlawiczny sms od Kryzysa: "Mimo wszystko wolałbym franciszkanina o imieniu Jezus, niż jezuitę o imieniu Franciszek" ;)

4 komentarze:


  1. PS. Tradycyjny okołokonlawiczny sms od Kryzysa: "Mimo wszystko wolałbym franciszkanina o imieniu Jezus, niż jezuitę o imieniu Franciszek" ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. I fragment, który zniknął z polskiej Wikipedii:
    "Podczas trwania w Argentynie junty wojskowej generała Videli Redondo i podczas tzw. brudnej wojny 1976–1983 (hiszp. Guerra sucia) Bergoglio donosił wojskowym na lewicujących księży i zakonników, z których niektórzy potem znikali. Dokumenty potwierdzające jego współpracę opublikował Horacio Verbitsky w książkę „El Silencio” („Cisza”), która jest syntezą współpracy hierarchów kościoła argentyńskiego z dyktaturą[potrzebne źródło]."

    Na angielskiej jest (jeszcze?) więcej, szerzej i ze źródłami: http://en.wikipedia.org/wiki/Pope_Francis#Relations_with_the_Argentine_government

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja tam za mało o tym wiem, żeby osądzać, ile prawdy w tej xiążce. U nas w PL też się ukazują bzdury wyssane z palca o różnych postaciach, które komuś się naraziły. Wiadomo, każdy na starcie bierze za dobrą monetę te informacje które zgodne są z jego wizją świata. Gorliwi katolicy będą przekonani, że te historie to nieprawda. Antyklerykałowie - że oczywiście, papieżem został współpracownik zbrodniczego reżimu. A ja mówię - "nie wiem" i daję nowemu papieżowi pewien kredyt zaufania i czas, żeby się wykazał. Sama się trochę zdziwiłam, kiedy to zauważyłam. Bo to oznacza że nie położyłam jeszcze całkowicie krzyżyka na instytucjonalnym Kościele. W dalszym ciągu uważam że jest w nim potencjał na przemianę. I okazało się że wcale nie jestem takim klerożercą za jakiego mnie niektórzy czytelnicy uważają.

    OdpowiedzUsuń
  4. Digitus Dei est hic! Pacyfka... Osobiście mnie jest wszystko jedno kto siedzi za spiżową bramą i czy wkłada czerwone trzewiki czy też rewolucyjnie nie wkłada. Ganeralnie zakon ten nie zapisał się dobrze w historii świata (przecież głównym celem od samego powstania była walka z reformacją, a dewizą "cel uświęca środki"... No, ale niech się bawią. Nie spodziewam się żadnego nowoczesnego pontyfikatu. Tak jak w dowcipie znanym dość szeroko:
    - Mówi biskup do biskupa... Wiesz, my już chyba nie doczekamy zniesienia celibatu - przy takich papieżach!!! :(
    - No my nie, ale nasze dzieci - na pewno doczekają :)
    koteg

    OdpowiedzUsuń