Zapraszam również na mój blog motocyklowy

Zapraszam również na mój blog motocyklowy: http://motocyklistka.xemantic.com/

czwartek, 13 grudnia 2012

Wieczny tułacz


Alan w tramwaju eNce w czasie premiery Łosia i Kota


Przyjaciel nasz Alan Weiss (widoczny na zdjęciu powyżej) parę dni temu o bladym świcie znalazł się na dworcu PKP Wrocław Główny. Czekając na pojawienie się pociągu, którym miał udać się na naszą premierę Łosia i Kota, złapał wzrok starszego pana siedzącego na peronowej ławce.
Mężczyzna ów spozierał na Alana życzliwie sponad rozpostartej płachty "Naszego Dziennika".
Alan odpowiedział zatem równie życzliwym spojrzeniem.
- Przepraszam - odezwał się ośmielony wyznawca rydzykizmu. - Czy jest pan... tym, no... hipsterem?
- Nie. Jestem Żydem.
- Acha. Dziękuję - uśmiechnął się, nadal życzliwie, Polak-katolik i powrócił do lektury pisma polskiego (nie mylić z polskojęzycznym).

Dla pełnego kontextu, powinnam chyba zaznaczyć, że Alan nie jest Żydem, tzn. nie wiadomo czy jest, tzn. nie ma to znaczenia, czy jest.

Później dodane: Komentarz ♥Ryby:

To jest pomysł na setting powieści! Po małej modyfikacji:
Po wymianie życzliwych spojrzeń Alan zagaja:
- Widzę, że czyta pan "Nasz Dziennik"?
- Nie wasz, tylko nasz!
- No przecież mówię, że nasz!
- Nie drażnij mnie Żydzie!
- Nie jestem Żydem, jestem hipsterem!
I tak od słowa do słowa, po wymianie zdań dochodzi do wymiany ciosów, w trakcie której czapka Alana zmienia właściciela. Na szczęście nieopodal przechodzą prawdziwi Polacy i z okrzykiem "Naszych biją!" wybawiają Alana z opresji. Niestety - czapka przepadła. :)

Alan: ostał się jeno szn(/cz)ur.
.

10 komentarzy:

  1. Przyznam, że nie rozumiem... Skoro - jak często podkreślasz - różnorodność jest wartością, to dlaczego nie miałoby mieć znaczenia to, kim jesteśmy?

    OdpowiedzUsuń
  2. Zatem spieszę wyjaśnić. Nie mówię, że tożsamość nie ma znaczenia. Mówię, że pewne elementy statusu jednostki ludzkiej mogą nie być tożsamościotwórcze, albo być w małym stopniu, dla niej samej bądź w odbioerze otaczających ją osób.
    Dla przykładu, ja powiem o sobie "jestem motocyklistą" albo "jestem przyjacielem (wybranych osób)" i to dla mnie ważniejsze niż status rodzinny, majątkowy bądź etniczny. A są tacy co nawet by nie zwrócili uwagi na to że są, bądź nie są, motocyklistami, a co do relacji, szybciej powiedzą "jestem singlem", "jestem ojcem"...
    Innymi słowy, każdy opiera swą tożsamość na czym chce i to też jest rozmaitość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To co piszesz jest dla mnie oczywiste i właśnie dlatego tym bardziej nie rozumiem, dlaczego opisując sytuację precyzujesz kontekst, który dla mnie brzmi cokolwiek zaczepnie i prowokacyjnie. Nie szukam na siłę morału, ale pomiędzy słowami Alana: "Jestem Żydem", a Twoimi: "Alan nie jest Żydem" jest oczywista niespójność, której istoty nie jestem w stanie pojąć.

      Usuń
  3. Mówiąc "Jestem Żydem" Alan miał to samo na myśli co ja mówiąc "Alan nie jest Żydem". Właśnie o to napięcie semantyczne chodzi :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli ktoś nie będąc Żydem mówi, że jest Żydem - w opisanej sytuacji - to obawiam się, że chodzi bardziej o adrenalinkę, niż "napięcie semantyczne". :)

      Usuń
    2. Chyba poziom adrenalinki byłby ten sam niezależnie od tego czy bycie Żydem jest faktyczne czy nie ;-)

      Usuń
    3. I tak nie rozumiem. Gdyby Alan z takim tekstem startował do córki lidera Hamasu, to i owszem, ale do gościa z gazetą? :)

      Usuń
    4. Hmmm... ciekawe, ciekawe, co to się dzieje, kiedy akt tfu..rczy opuszcza tfu..rcę ((-; SZALOM!

      Usuń
    5. Pewnie, że ciekawe. To jest pomysł na setting powieści! Po małej modyfikacji:
      Po wymianie życzliwych spojrzeń Alan zagaja:
      - Widzę, że czyta pan "Nasz Dziennik"?
      - Nie wasz, tylko nasz!
      - No przecież mówię, że nasz!
      - Nie drażnij mnie Żydzie!
      - Nie jestem Żydem, jestem hipsterem!
      I tak od słowa do słowa, po wymianie zdań dochodzi do wymiany ciosów, w trakcie której czapka Alana zmienia właściciela. Na szczęście nieopodal przechodzą prawdziwi Polacy i z okrzykiem "Naszych biją!" wybawiają Alana z opresji. Niestety - czapka przepadła. :)

      Usuń
  4. ostał się jeno szn(/cz)ur.

    OdpowiedzUsuń