Pewnego razu, gdy Jezus przechodził w szabat wśród zbóż, uczniowie Jego zaczęli po drodze zrywać kłosy. Na to faryzeusze rzekli do Niego: «Patrz, czemu oni robią w szabat to, czego nie wolno?» On im odpowiedział: «Czy nigdy nie czytaliście, co uczynił Dawid, kiedy znalazł się w potrzebie, i był głodny on i jego towarzysze? Jak wszedł do domu Bożego i jadł chleby pokładne, które tylko kapłanom jeść wolno». I dodał: «To szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu. (Ewangelia św. Marka, 2, 23-27)
Czy to zatem święta są dla nas czy my dla świąt?
A najgorsze niewolnictwo to to zinternalizowane.
Nic nie musisz. Wszystko możesz.
Wolności wam życzę.
Ja się generalnie zgadzam. Nie znoszę tego świątecznego szmergla. Myślę, że wielu ludzi go nie znosi, ale mimo wszystko w to wchodzą. Jedna mała uwaga: szkoda mi tylko tych ludzi, co to mają wargi mięsiste, bo chyba nie są za to w pełni odpowiedzialni... może i nam obwisną za 10,15 lat...
OdpowiedzUsuńWiesz, jakość całowania zależy od tego, co się ma w duszy. Oby nam umysły nie obwisły i będzie dobrze.
UsuńBiedna Pacia... ja to beztrosko odpoczywam i jem smakołyki :) Mama w tym roku już też troszkę wyluzowała... jest mniej jedzenia, a to duży sukces! I nic nie musi być w kolejności, każdy ma to co lubi... prezenty kupiłam tylko tym, którym wiedziałam co mogę kupić. Jakoś tak bezstresowo.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że w związku z powyższą refleksją u Ciebie też będzie dziś i jutro i pojutrze.. dużo czasu na chillout. Wiem, że z dzieckiem to inna trochę rzeczywistość, ale może się zdarzy.
Wszystkiego dobrego.
Faszyzujesz. :)
OdpowiedzUsuńNihil novi, ale dobrze powiedziane. Ja też się w ten czas wyluzowuję. Wkurza tylko wysokie zagęszczenie ludności.
OdpowiedzUsuńHej, jakby to zrobić, żeby to wszystko zrównoważyć... Złoty środek, najtrudniejszy do osiągnięcia:)
OdpowiedzUsuńHmmm... moim zdaniem owo "musi" to głównie presja wewnętrzna. Nigdzie nie słyszę, żeby ktoś mówił/pisał o tych wszystkich obligatoryjnych czynnościach, które wymieniasz. Chcesz to robisz tak, nie chcesz, to robisz inaczej i już. No chyba, że bardzo przejmujesz się zdaniem innych, bo o dbanie o "tradycję" nie podejrzewałbym Ciebie.
OdpowiedzUsuńAle abstrahując od świąt. Niewiele osób się dziwi, że w przytoczonym fragmencie z NT faryzeusze zwracają uwagę, że uczniowie pracują w szabat, a nie na to, że kradną. Wszak idą i po drodze z czyichś pól zbierają kłosy. Mnie to kiedyś bardzo zdziwiło, ale jak się okazuje w owych czasach na tamtych terenach istniało prawo zezwalające wędrowcowi zebranie z pól, drzew, ogródków jedzenia w ilości, jaka zmieści mu się w rękach. I o.
No właśnie Alanis, przejmuję się bardzo nie tyle zdaniem innych co ich emocjami. Nawet jeśli to są głupie emocje...
UsuńZ listy świątecznych rzeczy do zrobienia kupiłem prezenty, wyjątkowo bezstresowo i na luzie w tym roku. Sprzątanie - niezupełnie. Zresztą przy dzieciach ciężko wysprzątać na połysk, a i sens tego niewielki. Okna? Zimą?! Gdzieś Ty to dorwała? 8-o
OdpowiedzUsuńGotowanie potraw - same się nie zrobią (ale nie ja rządzę w kuchni). Ale czy "wszystkich"? Wątpię. Zresztą gotować i tak trzeba. Jedyne co, to trochę inne potrawy niż zwykle. I jednak trochę więcej (ale też nie na 1-2 dni).
Kolejność potraw? Hm! Jasne, jakaś jest, bo organizacyjnie nie ma sensu podgrzewać wszystkiego (część wystygnie), a i na stole niekoniecznie się zmieści w komfortowych warunkach.
I tak w ogóle to trochę późno tę notkę wysłałaś. Z tydzień wcześniej trzeba. ;-)
Różyczka bo ty nie znasz mojej matki ;-)
Usuń