Kiedy w nasze progi, szeleszcząc piórami
sfruną białe anioły z gwieździstego nieba,
gdy im pozwolimy, by usiadły z nami,
słuchając, jak mówimy, czego nam potrzeba,
gdy nasze niedostatki, marzenia, tęsknoty,
pod drzewko położą, pod świec migot złoty,
i rzekną "wybieraj, bo wystarczy wierzyć;
życie twoje wyłącznie od ciebie zależy" -
I gdy w sobie uśpione zbudzimy żywioły,
kiedy nas ogarną miłości płomienie,
gdy dla bliźnich będziemy tak jak te anioły -
wtedy przyjdzie do nas Boże Narodzenie.
Czego Wam życzę moi Czytelnicy.
(taki kołczingowy etosik nie? ;-)
I jeszcze: o bezsensie tego całego cyrku. Sawka: Osobiście zrywam ze świąteczną tradycją
.
Wszystkiego najlepszego upadly motoaniele... oderwany brutalnie od hondowskiego cycka (znaczy się gaźnika). Jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie. Jak tylko słoneczko bardziej przygrzeje i znikająca za horyzontem droga przez pola pachnące będzie kusić swoją tajemnicą...
OdpowiedzUsuńkoteg
Upss. Mikołaj na drugie ma Alzheimer... W sumie to już ten wiek. Kto nie ma w głowie - ten ma w nogach. Wróciłem się z prezentem. To oficjalny klip mojego ulubionego zespołu Bliss. Praktycznie są to muzycy sesyjni, ale główny trzon tworzą oczywiście... Duńczycy. Pozdrawiam jeszcze raz i miłego słuchania i oglądania.
OdpowiedzUsuńkoteg
http://youtu.be/25US1PmtWFo
A właściwie to tak zajebiście smutno, że tylko ja jedyny składam życzenia Pacyfce, która dawno już nas, czytelników, pozdrowiła (całkiem uprzejmie) na tymże blogu... Hmm. Widać dla niektórych uprzejmość jest formułą skompromitowaną i z poprzedniego (upadłego) systemu...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam także tych, którzy zachowują wzgardliwe milczenie
koteg
Moi bliscy złożyli mi życzenia niepublicznie, fizycznie, przytulawo, a jeśli odległość geograficzna na to nie pozwalała, to telefonicznie, osobiście, prywatnie, i tak się zobaczymy niedługo, więc czuję się odpowiednio dopieszczona :-)
OdpowiedzUsuń