Równo 16 lat temu 21-letni student Matthew Shepard, nieprzytomny po bestialskim pobiciu, gasł w szpitalu w Colorado. Dwóch kolesi zagadnęło go w barze, wyszli razem, został porwany, wywieziony za miasto, przywiązany do płotu, zmasakrowany i zostawiony na śmierć.
W styczniu tego roku dwie ulice od miejsca gdzie mieszkam, dwóch kolesi poszło za wychodzącym z baru 21-letnim studentem Patrykiem, dopadli go w ciemnym zaułku i zatłukli na śmierć. Rano go ludzie znaleźli. Nie mam jego zdjęcia.
Matthew zginął, bo napastnicy rozpoznali w nim geja, a nie lubili "takich". Patryk wyszedł samotnie z gejowskiego klubu, a oni poszli za nim...
"Ludzie nienawidzą wszystkiego, co się od nich różni, chociażby tylko długością uszu" (elf Filvandrel do Wiedźmina).
A tu muzyka na pożegnanie młodych ciał, zniszczonych bez powodu i zakopywanych w ziemi. "The lonely Shepherd". Matt, thanks for the hint.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz