To było 20 lat temu, kiedy wstawałam o czwartej rano, by w szarym blasku poranka osprajowywyać sklepy mięsne szablonem świni przebitej nożem i cytatem powyższym.
Teraz chodzę po tym samym mieście i widzę sprajunki zrobione przez ludzi których wtedy zapewne jeszcze nie było na świecie.
Jest taki wiersz Wisławy Szymborskiej "Pogrzeb". (przeczytajcie go, nim przeczytacie resztę posta - nie wklejam, bo copyright czy coś). Urywki dialogów z trzeciego i dalszych rzędów ludzi stojących wokół wykopanego w ziemi dołu. Tylko część dotyczy zmarłego, i to raczej na zasadzie "kto by się spodziewał", "nerwy i papierosy, ostrzegałem go". A poza tym, żałobnicy rozmawiają o zupełnie oderwanych, codziennych duperelach: naprawie auta, przepisach kulinarnych, wzajemnych konfliktach, urodzie xiędza... Pośrednio, ale tym wyraźniej, widać dzięki temu ile obchodził ich zmarły i jak głęboko gdzieś mają powagę śmierci, ból rodziny i całą tę ceremonię. Mniej jest dla nich poruszająca niż problemy z zakupem wybranych textyliów w odpowidnim kolorze i rozmiarze. Pewnie tu są, "bo tak wypada", bo są dalekimi krewnymi albo pracowali w tej samej instytucji, i urywają się z tej dyskomfortowej sytuacji najszybciej jak się da.
Ostatnio nazbyt często bywam na cmentarzu. Parę tygodni temu odeszła mama koleżanki z klasy. Poszliśmy tam, aby swoją obecnością wesprzeć naszą kumpelę w tej trudnej dla niej chwili, dać świadectwo empatii z nią. Jako nawet-nie-rodzina stanęliśmy w krużgankach kaplicy. Po odklepaniu modlitw xiądz wyszedł w stronę auta pogrzebowego, a że jego świta coś zamarudziła i nie nadciągała jeszcze, spojrzał na jednego z nas i mówi:
- Skąd ja ciebie znam?
- Byłem xiędza parafianinem, ale się przeprowadziłem.
- I gdzie teraz mieszkasz?
- Na Bolesława Śmiałego.
- I jak się mieszka w centrum? Lepiej?
- Dużo lepiej.
- Ile metrów mieszkanie masz?
- 120.
- O rany! Jak to ogrzać! To musi kosztować majątek!
Xiądz powrócił do obowiązków służbowych, a mi zabrzmiały w głowie prorocze słowa Łony, który o swoich rówieśnikach mówi, że nie potrafią rozmawiać o sensie, strachu, problemie, wartościach innych niż materialne:
Zapytaj jak się mieszka spytaj o koszty ciepła czy oświetla nasze okna słońce rano, spytaj o metraż