Pijany kierowca wyjeżdża na czołówkę motocykliście.
Umiera człowiek niewinny, wartościowy, kochany.
Morderca czuje się niewinny.
Sąd nie wydaje nakazu aresztowania.
Finalnie zamiast dać mu 12 lat pewnie da rok w zawiasach.
A przyzwolenie społeczne na jazdę po alkoholu jest powszechne. To nie jest problem prawodastwa, ale mentalności masowej.
Nie chcę żyć w takim świecie.
Pogrzeb jutro o 13:00. O 12:15 motocykle ruszają z Wałów
Dopisane po. Jest jedna rzecz w której mogłabym się zgodzić z dyskutantami. Ta informacja, że sprawca zajścia nie czuje wyrzutów sumienia, pochodzi z prasy. Z rzetelnością tych danych bywa różnie, zwłaszcza gdy dotyczą rzeczy tak niekonkretnej i nieudowadnialnej (wszak nawet gdyby opisana w artykule osoba autoryzowała tę informację, nie wiemy czy byłaby szczera w tym co mówi). Powinnam była mieć większy dystans do tej informacji. Do reszty sprawy nie potrafię się zdystansować.
Dopisane 14.05. Przez parę ostatnich dni nie czytałam tej dyskusji, byłam na pogrzebie, zaraz potem w trasie. Wróciłam wczoraj w nocy. Niestety jeden z dyskutantów złamał obowiązujące w tym miejscu zasady obrażając bezpośrednio inne osoby. Sam fakt nie-zagadzania się z czyimiś odczuciami czy poglądami tego nie usprawiedliwia. Mimo iż sposób przeżywania sprawy przez tę osobę jest bliższy mojemu, usuwam te komentarze i proszę, żeby więcej nie kierować pod adresem innych osób obraźliwych wyrażeń.
A do meritum dyskusji wrócę później...