tag:blogger.com,1999:blog-2052677570462496256.post6013135826070402423..comments2023-06-01T15:53:44.070+02:00Comments on Pacyfka: Blisko bliskich: Albo posłuszeństwo, albo myślnośćpacyfkahttp://www.blogger.com/profile/06528414059657963127noreply@blogger.comBlogger104125tag:blogger.com,1999:blog-2052677570462496256.post-12555633535549324452010-02-01T15:42:53.595+01:002010-02-01T15:42:53.595+01:00Myślę, że ten scenariusz nie jest specyfiką rodzin...Myślę, że ten scenariusz nie jest specyfiką rodzin wielodzietnych, ale chyba wielu rodzin niezależnie od ilości dzieci. Zresztą zwłaszcza na wsi dzieci nie mają zbyt wiele czasu dla siebie, a rodzice zwalniają ich na tydzień ze szkoły w sezonie np. zbiorów jabłek. To są moje doświadczenia rodzin wcale nie wielodzietnych. Z kolei znam (nie z gazet, tylko bezpośrednio) takie rodziny wielodzietne, gdzie 11-cioro dzieci ma dobry kontakt z pracującymi rodzicami. Myślę, że nie warto tworzyć stereotypów i deprecjonować akurat te rodziny, gdzie jest więcej dzieci. A już szczególnie bezsensowne jest utożsamianie alkoholizmu z wielodzietnością. Choć jest on na pewno ważnym składnikiem patologii w wielu rodzinach (niezależnie od ilości dzieci).chickuhttps://www.blogger.com/profile/07986366067747867312noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2052677570462496256.post-56766725156984797782010-01-31T08:53:01.106+01:002010-01-31T08:53:01.106+01:00O borze sosnowy, dobrze, że Pacia wylinkowała w no...O borze sosnowy, dobrze, że Pacia wylinkowała w nowym poście tę gorącą dyskusję, bo nawet nie wiedziałam, że taka zabawa mnie omija ;)<br /><br />Ja się wychowałam na wsi, gdzie są rodziny naprawdę BARDZO wielodzietne, więc miałam możliwość z bliska sobie obejrzeć, jak to wygląda w naturze. Nie w artykułach prasowych, nie w innych opowieściach z drugiej czy trzeciej ręki, tylko w realnym życiu. Akcje z serii rodzice emeryci + bezrobotny syn + również bezrobotna córka z niewiele zarabiającym mężem i czwórką czy piątką drobiazgu (i tu sytuacja nadal dynamicznie się rozwija, mimo trudnych warunków lokalowych), a to wszystko w dwupokojowym mieszkaniu, żyjące z emerytury tychże rodziców staruszków oraz głodowej pensji zięcia, to obrazek bardzo powszechny. Jest też wersja bez rodziców emerytów, za to poszerzona o kolejne sztuki potomstwa tudzież bezrobocie pana domu.<br />Dzieci z takiej rodziny, choćby najzdolniejsze, raczej nie będą miały możliwości zdobycia wykształcenia, ponieważ na naukę nie mają ani miejsca (w takich warunkach raczej ciężko znaleźć zaciszny kąt na odrobienie lekcji), ani czasu (zaprzęgane są do prac domowych i pomocy przy młodszym rodzeństwie). Oprócz możliwości nauki pozbawia je się również dzieciństwa - od najmłodszych lat muszą zapieprzać, kiedy ich rówieśnicy grają w piłkę albo jeżdżą rowerem.<br />Nie wspominam już, że nastolatki z takich rodzin bardzo wcześnie same zachodzą w ciążę (zazwyczaj nieślubną) bo po prostu nikt nie ma czasu z nimi rozmawiać i uświadamiać ich seksualnie, moralnie czy jakkolwiek bądź. A szkoła się z obowiązku uświadamiania wywiązuje głównie za pomocą bredni opowiadanych przez katechetkę (tu taktownie pomijam wiedzę zdobywaną nieoficjalnie od koleżanek w szkolnym kiblu). <br />Niestety, dziecku trzeba poświęcać CZAS, i to całe mnóstwo czasu, żeby uchronić je przed późniejszymi błędami życiowymi. Albo żeby przynajmniej wiedziały, jakie te błędy mogą mieć konsekwencje. Żeby swojej wiedzy o życiu nie czerpały z rozmów z rówieśnikami - rozmowy te mogą stanowić uzupełnienie, ale w żadnym przypadku bazę. Płodzenie stada dzieci, kiedy nie ma się ani pieniędzy na ich utrzymanie, ani czasu na ich faktyczne wychowywanie*, uważam za skrajną nieodpowiedzialność i egoizm.<br /><br />*pisząc WYCHOWYWANIE mam na myśli dbałość o rozwój moralny i umysłowy, a nie tylko zaspokajanie potrzeb czysto fizjologicznych.abohttps://www.blogger.com/profile/02254409019449221565noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2052677570462496256.post-35695447946191633132010-01-29T11:55:23.246+01:002010-01-29T11:55:23.246+01:00:D
oj, toć ja nie zauważyłem epitetu do "ze...:D <br /><br />oj, toć ja nie zauważyłem epitetu do "zegraków":<br /><br />NIEROPAKOWANY ZEGRAK!!!<br /><br />czyżby to był zegarek nie na ropę napędzany?<br /><br />:D :D :D<br /><br />oj, będzie Cię brakowało Paulu. piszę bez ironii. może na priva się przerzucimy?rudawyhttps://www.blogger.com/profile/00797262870425161206noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2052677570462496256.post-70766211043211146612010-01-29T11:53:14.747+01:002010-01-29T11:53:14.747+01:00Uwaga, a teraz zagadka: co to za dziwo zamorskie:
...Uwaga, a teraz zagadka: co to za dziwo zamorskie:<br /><br />"koszle"<br /><br />czy chodzi o "koszule"? oto kontekst zapodany przez łamaczkę umysłów, Paulę:<br /><br />"znam przypadek czlowieka ktory wsyztko tak zbieral i zbieral i zbieral i w koncu umarl z tymi nieropakowanym zegrakami, koszlami itd."<br /><br />Pozwolisz, Paulo, że "zegraki" wprowadzę do swojego słownika ;)rudawyhttps://www.blogger.com/profile/00797262870425161206noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2052677570462496256.post-26821474035148483872010-01-28T23:07:07.943+01:002010-01-28T23:07:07.943+01:00Masz rację Paula - szkoda gadać.
Możesz sobie bezm...Masz rację Paula - szkoda gadać.<br />Możesz sobie bezmyślność i nieodpowiedzialność nazywać zaufaniem Bogu. Ciekawe co zrobisz jak twój Bóg cię kiedyś zawiedzie. <br />Może to zrozumiesz jak będziesz miała dzieci. Ten strach, kiedy zostawiasz je w domu i nie wiesz, czy na najbliższych pasach nie zabije cię nieuważny kierowca.<br />W takiej sytuacji wolę, żeby tą łódką na której przypłyną anioły by uratować moje dziecko, była wcześniejsza przezorność jego rodziców.<br /><br />Natomiast twoja opinia na temat co jest dla mnie bogiem świadczy bardziej o tobie niż o mnie, o tym co tobie nie daje spokoju i czego tobie brakuje. Treść skojarzeń świadczy o zawartości umysłu. Niemniej, mam to niewyobrażalnie głęboko w d... co sobie o mnie myślisz, bo nie jesteś osobą na której opinii by mi w jakimkolwiek stopniu zależało.pacyfkahttps://www.blogger.com/profile/06528414059657963127noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2052677570462496256.post-1430899124313532852010-01-28T17:35:38.209+01:002010-01-28T17:35:38.209+01:00Pacyfko to co Ty uwarzasz za conte, w rzeczywistos...Pacyfko to co Ty uwarzasz za conte, w rzeczywistosic to ejst zaufanie Bogu ----ktorym dla Cieebi widze jest KASA. jasne nie przyznasz sie, ale nie musisz. ale przypomnij soebi zdanie "nie mozecie sluzyc Bogu i mamonie" czarno na bialym napisane. jakie polisy? kobieto...odkaldanie an czarna godizne w bibli ejst napisne "nie zbierajcie na dzien nastepny, tylko na ejden dzien ebdziecie zbierac manne" ale nie ...lud na pustyni byl "madrzejszy" i sobie pochowal po kieszeniach na te czarna godizne...i co sie stalo, wsyztko im zgnilo. <br /><br />znam przypadek czlowieka ktory wsyztko tak zbieral i zbieral i zbieral i w koncu umarl z tymi nieropakowanym zegrakami, koszlami itd. bo mu wsyztkiego bylo szkoda uzywac. <br /><br />takie zbieranie dla siebie to nie ejst nic dobrego. jak ktos ma za duzo pieneidyz powinnen sie podielic z tymi ktoryz nci eni maja, a nie sobie zbierac i ciulac.<br /><br />moja jedna babcia cyz prawbabcia 9nie wime bo to zopowiesci tylko znam) tak soebi ciulala wszytko do lozka, az ktoregos razu ona zachorowala i byla w szpitalu, jej maz to znlazl i wszytsko przepscil i tyle miala z etgo zbierania.<br /><br />Ty myslsiz ze sobie wsyztko zaplanujesz, zabiezbieczysz itd. a to gdzie rpzepaszam w twoim zyciu jeszce Bog ma cos do powiedzenia?<br /><br />szkoda gadac...Paulanoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2052677570462496256.post-55552762125331715712010-01-28T17:26:37.993+01:002010-01-28T17:26:37.993+01:00Alan. nie zrouzmiales mnie. rozumiem Chicka, bo zn...Alan. nie zrouzmiales mnie. rozumiem Chicka, bo znam takie problemy, a nie ze pochwala taka postawe. jasne ze postawa nei ejst dobra, ale nie musze czegosc aprobowac zeby to rozumiec.Paulanoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2052677570462496256.post-66665966397102079302010-01-28T17:24:29.575+01:002010-01-28T17:24:29.575+01:00Pacyfka plodzenie z zaufaniem to nie chamstwo. nie...Pacyfka plodzenie z zaufaniem to nie chamstwo. nie przewidzisz wsyztkiego. ja nie mowie ze rodizny co zyja w skrajnej beidzie maja rodizc po 15 dizeci bezmyslnie. ja tylko widze ze keidy rodizna jest otwarta na dzieci, nie musza nikogo prosic o cos bo ludzie dookola widziac ta otwartosc, ktora Ty nazywasz glupota (zreszta ejst masa świadectw takeij otwartosci np. na radiu Józef) sami chac taka rodzine czyms obdarowac. rodizna wielodzietna z Lublina, zadna tajemnica Bojarscy sie nazywja, maja 15 dzieci i 16 w neibie. dostali od kogos cała kameinice:) i nikt nie nzywa ich chamami, nie musili prosic. przez to ze sa lduzie potzrebjacy to inni moga sie cwizycz w chojnosci.Paulanoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2052677570462496256.post-89147728749682195772010-01-28T14:03:08.047+01:002010-01-28T14:03:08.047+01:00Żeby doprecyzować: warto praktykować cnotę przezor...Żeby doprecyzować: warto praktykować cnotę przezorności, żyć oszczędnie i mieć zasoby "na czarną godzinę". Na wypadek nieszczęścia. Jeśli dożywamy starości i mamy oszczędności, to znaczy, że byliśmy przezorni i mieliśmy farta, że czarna godzina nie nadeszła. <br /><br />W wielodzietnych rodzinach, gdzie nie zawsze wystarcza na jedzenie, nikt zapewne nie myśli o wykupieniu ubezpieczenia na życie, tak żeby dzieci miały rentę do dorosłości. Taka polisa, na 5 dzieci, to kilkaset złotych miesięcznie. Więc co się dzieje z nimi, kiedy ojciec traci zdolność do pracy lub umiera? Matka która nigdy nie pracowała zawodowo, nie ma doświadczenia, i ma 35 lat, jaką dostanie pracę, z której utrzyma piątkę dzieci i męża inwalidę? <br /><br />A sorry! Bóg się zatroszczy. Inni ludzie zapracują na chleb dla tych dzieci. Na masło już nie wystarczy.pacyfkahttps://www.blogger.com/profile/06528414059657963127noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2052677570462496256.post-86107595469302703782010-01-28T10:59:32.275+01:002010-01-28T10:59:32.275+01:00To popatrz na to od drugiej strony. Teraz jesteś m...To popatrz na to od drugiej strony. Teraz jesteś młody i zdrowy. Robisz piątkę dzieci a za dziesięć lat giniesz w wypadku, zostajesz kaleką albo zapadasz na coś nieuleczalnego. <br />Jak masz za dużo kasy w wieku 50 lat - nie bój. W ciągu kolejnych 20 lat wszystko wydasz na lekarzy. <br />Alanowi nie chcę za dużo ułatwiać, ani broń boże nic wciskać. Wolę, żeby do wszystkiego doszedł sam, zarówno do wniosków jak i osiągnięć, bo będzie je bardziej szanował. Ale jak nie będzie chciał to może się w ogóle nie uczyć. Ale ja mam obowiązek stworzyć mu warunki gdyby chciał. <br />Dziuny i ja pracowaliśmy na swoje utrzymanie od kiedy mieliśmy 20 i 22 lata. Kiedy nasi rówieśnicy sobie spokojnie studiowali, poznając fascynujące ich dziedziny i wieczorem chodząc na piwo, myśmy pracowali. Mieszkaliśmy zimą na nieogrzewanym poddaszu bo nie było nas stać żeby wynająć pokój. Byliśmy szczęśliwi bo mieliśmy siebie nawzajem, ale te nerwy kosztowały nas sporo zdrowia. Nie chcę, żeby Alanek musiał się tak szarpać. Zdąży się jeszcze w życiu namęczyć.pacyfkahttps://www.blogger.com/profile/06528414059657963127noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2052677570462496256.post-11919089284211777372010-01-28T09:25:15.065+01:002010-01-28T09:25:15.065+01:00Alan, ta opowieść pokazuje pewną ciągotę człowieka...Alan, ta opowieść pokazuje pewną ciągotę człowieka - aby być samowystarczalnym i mieć w nosie pomoc. Ja to w sobie dostrzegłem przy okazji tego akumulatora, dzwoniłem wtedy do Asi, że wolałbym nieść ten akumulator do domu i się nieźle uśmialiśmy, bo ona też:) nawiasem mówiąc w końcu jednak ruszyłem w parking i szybko uzyskałem pomoc. Tym, co mnie powstrzymywało to pycha i egoizm (ja sobie samo pomogę i nie chcę waszej pomocy, choćbym stracił - zupełnie bez sensu). Z jednej strony zamknięcie się na świat, ale jasność, że znacznie większą wartość ma wspólnota i otarcia się na ewentualną pomoc innych. I nie mówię, żeby się nastawić na tę pomoc już od początku - z założenia. Ale myślę, że lepiej czasem trochę zaryzykować, bo nigdy nie da się zrobić tak, że wszystko będzie ustawione, przygotowane. A nawet jeśli tak będzie, to myślę, że to daje znacznie mniej korzyści - no bo co człowiek sam sobie wymyśli? Ano jakiś banalny życiorys - praca, studia. Za 30 lat będzie wiedział, co będzie robił. A ja nie mam pojęcia, co będę robił. Myślę zresztą, że bardzo smutna jest sytuacja, kiedy np. w wieku 50-60 lat ma się 2-jkę dzieci, a okazuje się, że kasy tak dużo, że można obdzielić 10-tkę..... nie jestem zwolennikiem bezmyślnego płodzenia. Ale też nie jestem zwolennikiem przeginania w drugą stronę. Zwłaszcza, że dzieci, które nie mają komputera czy muszą znaleźć pracę, by zarobić na studia, wcale nie są mniej szczęśliwe, niż takie, które wszystko miały podsunięte pod nos.chickuhttps://www.blogger.com/profile/07986366067747867312noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2052677570462496256.post-74419730744725375062010-01-28T07:13:35.402+01:002010-01-28T07:13:35.402+01:00Paulo, ale właśnie ta opowieść pokazuje coś odwrot...Paulo, ale właśnie ta opowieść pokazuje coś odwrotnego niż Ty sądzisz. Rozumiesz Czika, że nie poprosi o pomoc, a opowieść taką postawę krytykuje. Więc jak to z tym zaufaniem do Twojego boga? Czemu się nie otworzysz? Czemu mu nie dasz szansy? Powinnaś skrytykować za to Czika także. <br /><br />Skoro to jest prawda o waszym życiu, to cieszę się, że moje tako się nie toczy.rudawyhttps://www.blogger.com/profile/00797262870425161206noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2052677570462496256.post-6622902528394807492010-01-27T22:33:17.048+01:002010-01-27T22:33:17.048+01:00Odpowiedzialność jest niezbywalnym elementem dojrz...Odpowiedzialność jest niezbywalnym elementem dojrzałej miłości. Nie da się powiedzieć że ktoś jest kochającym rodzicem czy mężem jeśli zachowuje się wobec swych bliskich nieodpowiedzialnie. <br /><br />Chicku, w świecie w którym wmawia się ludziom że bezmózgie płodzenie to najwyższa cnota, bardzo trudno nauczyć się odpowiedzialnościpacyfkahttps://www.blogger.com/profile/06528414059657963127noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2052677570462496256.post-69266925266258820542010-01-27T21:42:17.810+01:002010-01-27T21:42:17.810+01:00Paula, nie udawaj że nie rozumiesz o co mi chodzi....Paula, nie udawaj że nie rozumiesz o co mi chodzi. <br /><br />Przyjmowanie pomocy kiedy <b>przypadkiem stało ci się nieszczęście</b>, kiedy bez własnej winy jesteś w sytuacji że nie radzisz sobie sam, jest w porządku.<br /><br />Zaś <b>bezmyślne pchanie się w sytuację w której muszę obciążyć innych ludzi konsekwencjami moich decyzji</b> to czyste chamstwo. Bezmyślne płodzenie, z założeniem że inni mi pomogą to skrajna nieodpowiedzialność.pacyfkahttps://www.blogger.com/profile/06528414059657963127noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2052677570462496256.post-89787868763250418492010-01-27T19:40:42.619+01:002010-01-27T19:40:42.619+01:00Ala a ja wlasnie z tym akumulatorem rozumiem dokal...Ala a ja wlasnie z tym akumulatorem rozumiem dokaldnei o co chodzi. ludzie nienawidza prosic...nawte o wybaczenie, porzyczac od kogos, bo jak to..inni maja myslec ze ja soebi sam nei dam rady. nie wiem czy znasz jaka opowiesc o pewnym proboszczu ktory zyl w bojazni Bozej. przyszla powodz a on usiadl na dachu parafi i sie modli. Boze ratuj. podplyneli zeglarze by go zabrac lecz on im odmowil, dalej modlac sie Boze ratuj..w koncu utonal. po smierci pyat sie Boga. dlaczgeo mnie nei uratowalaes? na co Bog mu odpowiada, przeciez poslalam aniołów do Ciebie ale ich nie przyjoles.<br /><br />to jest prawda o naszym zyciu. <br /><br />Pacyfko, piszesz ze czgeo uczysz dzieci godzac sie na to by inni Ci w potzrebie pomoagali. odpowiem Ci..uczysz ich tego ze nie we wszytkim sobei same poradza i zbey eni wstydzily sie prosic o pomoc ani pryzjmowac tej pomocy. nie pryzjmowanie pomocy to tez wielka pycha.Paulanoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2052677570462496256.post-27269323328395800672010-01-27T10:25:40.010+01:002010-01-27T10:25:40.010+01:00"Przypatrzcie się ptakom w powietrzu: nie sie..."Przypatrzcie się ptakom w powietrzu: nie sieją ani żną i nie zbierają do spichlerzy, a Ojciec wasz niebieski je żywi. Czyż wy nie jesteście ważniejsi niż one?"<br /><br />- to właśnie jest ta ludzka megalomania. my jesteśmy najważniejszy, więc czyńmy sobie ziemię poddaną. gatunkowy rasizm.<br /><br />- a tak w ogóle Cziku, to nie widzisz w tym przesady i pewnej różnicy w wychowaniu u homo sapiens i ptaków. po kilku tygodniach takie jeżyki wylatują z gniazda i rodzice po ciężkiej harówie odpocząć mogą. a u ludzi to się ciągnie dłużej raczej. <br /><br />a tu już banały prawisz:<br /><br />"w świecie, gdzie każdy zajmuje się własnym interesem bardzo trudno nauczyć się miłości"<br /><br />- toć kiedyś było inaczej. Chrystek podobnie prawił, a i Summerowie nie inaczej. jak mówi poeta współczesny "bo tutaj jest jak jest, po prostu" :oD<br /><br />- a z tym akumulatorem to takie polskie bardzo. liźć przez całe miasto, bo co? wstyd? potrzeba cierpienia? umartwiania się? wszak raz ktoś Tobie pomoże, a raz Ty komuś... dziwność.rudawyhttps://www.blogger.com/profile/00797262870425161206noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2052677570462496256.post-42851743336940594652010-01-26T23:41:27.368+01:002010-01-26T23:41:27.368+01:00@Paula
"
"W naszych czasach wielu w pras...@Paula<br />"<br />"W naszych czasach wielu w prasie popularnej przeczytawszy artykuł o tematyce psychologicznej, automatycznie uważa się za psychologa. Analogicznie wielu mamy dziś teologów. Większość ich refleksji to myślenie życzeniowe (wishful thinking) odnośnie rzeczywistości supernaturalnej. Coś w rodzaju: "wierzę że tak jest, bo fajnie by było gdyby to była prawda"."<br /><br />ja slyszalam ostatnio w audycji jak sie wypowaidal ks.Pawlukiewicz w temacie tego ze Ci ktorzy sa w piekle, to oni wcale do nieba niechca isc, bo sa tak zatwardziali ze wola cierpiec ale po swojemu niz isc do nieba.<br />"<br /><br />Q.E.D.Kazik Pogodahttps://www.blogger.com/profile/09604205794524759948noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2052677570462496256.post-64597757610024996832010-01-26T21:50:20.356+01:002010-01-26T21:50:20.356+01:00Jednak z drugiej strony: "Nie troszczcie się ...Jednak z drugiej strony: "Nie troszczcie się zbytnio o swoje życie, o to, co macie jeść i pić, ani o swoje ciało, czym się macie przyodziać. Czyż życie nie znaczy więcej niż pokarm, a ciało więcej niż odzienie? 26 Przypatrzcie się ptakom w powietrzu: nie sieją ani żną i nie zbierają do spichlerzy, a Ojciec wasz niebieski je żywi. Czyż wy nie jesteście ważniejsi niż one?"<br />Słowa, które przytaczasz - że z pracy rąk swoich będziesz pożywać - to piękna sprawa, bo często człowiek urabia się po łokcie, a i tak na niewiele mu starczy. Ale spójrz na to w ten sposób: to Bóg Ci obiecuje, że będziesz jeść z pracy swoich rąk. Ta historia z parafią ciekawa. Bo ludzie w naszych czasach są zbyt dumni, by brać. Ja to przeżyłem ostatnio na parkingu pod supermarketem, jak mi wysiadł akumulator, wolałem nieść ten akumulator 2 km do domu, niż poprosić kogoś o to, by pozwolił się podpiąć na chwilę do swojego.. :D wiesz Pacyfko, w świecie, gdzie każdy zajmuje się własnym interesem bardzo trudno nauczyć się miłościchickuhttps://www.blogger.com/profile/07986366067747867312noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2052677570462496256.post-88678462598073898452010-01-26T21:22:08.194+01:002010-01-26T21:22:08.194+01:00Bezmyślne płodzenie dzieci bez pewności, że jest s...Bezmyślne płodzenie dzieci bez pewności, że jest się w stanie zapewnić im elementarne utrzymanie, jest dla mnie zachowaniem świadczącym o niedopuszczalnej nieodpowiedzialności, głupocie i niemoralności.<br /><b>Jaki bowiem wzorzec przewkazują swoim dzieciom ludzie którzy biorą od obcych by je utrzymać? Że nie trzeba na siebie pracować? Że pracować na mnie mają inni? Że nie muszę ponosić konsekwencji moich czynów? Że mogę być dla obcych ludzi ciężarem, mogę ich exploatować?</b><br /><br />Jakiś czas temu w prasie i TV były reportaże o jakiejś rodzinie, bodajże w Krakowie, gdzie było kilkanascie dzieci, i cała parafia się na nich zrzucała. Xiądz proboszcz był dumny. A ja byłam przerażona. <b>Czego ci ludzie uczą swoje dzieci? Być żebrakami na cudzej łasce???</b><br />A co gdyby wszyscy założyli to samo: my będziemy płodzić, a inni będą pracować na nasze dzieci? I wszyscy nagle spłodzili kilkoro, kilkanaście? To kto by wtedy na te dzieci pracował?<br />"Postępuj wedle takich tylko zasad, co do których możesz jednocześnie chcieć, żeby stały się prawem powszechnym" (Immanuel Kant - etyka świecka)<br />"Szczęśliwy każdy, kto boi się Pana, kto chodzi Jego drogami! Bo <b>z pracy rąk swoich będziesz pożywał</b>, będziesz szczęśliwy i dobrze ci będzie" (Psalm 127 - etyka judeochrześcijańska)pacyfkahttps://www.blogger.com/profile/06528414059657963127noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2052677570462496256.post-49795451555609266362010-01-26T17:53:32.665+01:002010-01-26T17:53:32.665+01:00Alanie Rudawy, dla mnie z tego zapisu wynika że we...Alanie Rudawy, dla mnie z tego zapisu wynika że według Kościoła Katolickiego nie można mieć sexu zabezpieczonego w jakikolwiek sposób. Jedyny sposób by zrobić sex z intencją niezajścia to w mitycznym "okresie niepłodnym". No, ale napisane jest to takim językiem że jak się ktoś uprze to może wyinterpretować różne rzeczy.pacyfkahttps://www.blogger.com/profile/06528414059657963127noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2052677570462496256.post-61460913446528983892010-01-26T17:47:28.045+01:002010-01-26T17:47:28.045+01:00Chick pisze:
"Przecież dzieci też mogą pomóc ...Chick pisze:<br />"Przecież dzieci też mogą pomóc i w ten sposób paradoksalnie odciążyć rodziców."<br /><br />Suma czasu uzyskanego jest i tak zawsze mniejsza od czasu włożonego, no i nie o to chodzi żeby dziecko już w dzieciństwie musiało tyrać jako niańka, sprzątaczka, pomywaczka, tachać zakupy. Niech sobie raczej jeździ na rowerze albo xiążki czyta. Tego starszego rodzeństwa nikt się nie pyta o zgodę: "czy będziesz się zajmować braciszkiem jeśli go urodzę?" <br />Moje doświadczenie jest takie że nas było tylko dwoje a i tak mama miała tyle roboty domowej po tej zawodowej, że jak brat mnie lał, to nie miała czasu ani siły nas rozsądzać i część mego dzieciństwa upłynęła w poczuciu bezsiły, niesprawiedliwości, braku sprzymierzeńca i osamotnienia. Nauczyłam się też że wolno mnie bić i dorosłych to nie obchodzi, dlatego w podstawówce gdy mama wykryła że kolega z ławki regularnie mnie leje, byłam strasznie zdziwiona że spytała się "dlaczego nic nie powiedziałaś", a wychowawczyni strasznie go opieprzyła. <br /><br />Oczywiście doświadczenie wielu rodzin może być inne. Niemniej, na logikę, im więcej dzieci, tym mniej czasu, siły, dla nich. Nie przeskoczysz nad tym.pacyfkahttps://www.blogger.com/profile/06528414059657963127noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2052677570462496256.post-80338309940600009462010-01-26T17:25:55.386+01:002010-01-26T17:25:55.386+01:00ja o takiej nei slyszalam, ale przeciez nie wiem w...ja o takiej nei slyszalam, ale przeciez nie wiem wszystkiego;)Paulanoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2052677570462496256.post-38639401045530313242010-01-26T08:15:16.509+01:002010-01-26T08:15:16.509+01:00"czy chcecie przyjac dzici ktorymi was Bog ze..."czy chcecie przyjac dzici ktorymi was Bog zechce obdazyc"<br /><br />- a jest gdzieś dojaśniona interpretacja jedynie słuszna i prawdziwa? jakiś druk mały z boku karteczki? na koloratce?rudawyhttps://www.blogger.com/profile/00797262870425161206noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2052677570462496256.post-44629794436495044172010-01-26T03:47:28.408+01:002010-01-26T03:47:28.408+01:00Pacyfko, ale przede wszytskim trzeba te dzieci wyc...Pacyfko, ale przede wszytskim trzeba te dzieci wycowywac po katolicku. te rzcezy o ktorych piszesz sa oczywiscie wazne ale nie najwazniejsze. mam stycznosc z wiloma osobami (dzicmi) z rodizn wilodzietncyh (np. z dziewczyna ktora ma 11 sióst i 1 brata) i wcale nie czuje sie nie kochana przez rodzicow cyz samotna, jest szczesliwa i widzi w rodzicac przyklad wzajemnej milosci i oddawania zycia za siebie i za dzieci. moja ciocia tez ma 5 dzieci w tym 2 malych uposledzonych i nie jest tak ze nie ma na nic czasu. starsze pomagaja jej w prowadznieu domu i opiece nad mdlodzysmi. takie dzieic potarfia sie opiekowac swoim rodzenstwem, nie jest to tak nieuobrazenie ciezko, ale i z glodu nie umieraja, bo nawet jesli maz nie zarobi akrat w danym meisiacu tyle co potzreba to znajduja sie ludize ktorzy im daja pieniadze:) jedna taka rodzina przy 5 dziecku dostala od obcej osoby dom z ogrodem:) nie wiem czemu masz taki czarny scenariusz az strasznie. mozesz jakeis konretne przyklady podac? znasz jakas tak rodzine wielodzietna bedaca zywo w kosciele i neiszczesliwa? ja nie znam.Paulahttp://testorowa.blog.pl/noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2052677570462496256.post-79827136600362598062010-01-26T03:40:47.490+01:002010-01-26T03:40:47.490+01:00no Alan ale wiesz na slubei ejst formulka, pytanie...no Alan ale wiesz na slubei ejst formulka, pytanie, czy chcecie przyjac dzici ktorymi was Bog zechce obdazyc, a w przypadku tego ze ktos ich wcale niechce miec, nie moze odpowiedziec tak. a bez tego tak, nie ma slubu. tzn. wiaodmo moze ktos odpowiedziec obldnie..no ale to wiadomo...chodiz o szczera otwrtosc na potomstwo. chciec przyjac to znaczy byc na tyle otwartym na ile sie ejst w stanie (tutaj znowu wazki grunt, co dla kogo znaczy owa mozliwosc)Paulahttp://testorowa.blog.pl/noreply@blogger.com