tag:blogger.com,1999:blog-2052677570462496256.post1371090725316171332..comments2023-06-01T15:53:44.070+02:00Comments on Pacyfka: Blisko bliskich: Bóg umarł, Bóg zmartwychwstał, nic się nie zmieniapacyfkahttp://www.blogger.com/profile/06528414059657963127noreply@blogger.comBlogger48125tag:blogger.com,1999:blog-2052677570462496256.post-23903379486970893922011-04-04T19:46:26.376+02:002011-04-04T19:46:26.376+02:00TomLee, pytasz:
"chcesz mi powiedzieć, że mó...TomLee, pytasz:<br /><br />"chcesz mi powiedzieć, że mówiąc o wierze mówimy o jej zasadach czy praktyce wiernych jaką zwykli stosować? Czy mówiąc o islamie mamy mówić o nauce z koranu czy praktyce bojówek politycznych ślących na targi kamikaze? Słusznie chyba zakładam, że mówimy o wzorcach. Czy nie?"<br /><br />Zobacz kochany na spis zagadnień tego bloga - w menu po prawej. "społeczeństwo, etyka, religia". Nie ma tam "Bóg, teologia, doktryna". Dla mnie wartością i pasją jest Człowiek, więc interesują mnie tego człowieka wytwory: idee, przekonania, wspólnoty, instytucje. A więc: nie doktryna jako taka ale jaki ona ma wpływ na ludzi, na ich myślenie i działanie, jakie ma praktyczne przełożenie na życie jednostek i społeczeństw. Stąd biorę do analizy i prawdy wiary i ich funkcjonowanie w powszechnym (sic!) obiegu.<br /><br />"To, że nie wiemy czy jest coś potem [po śmierci to sprawa mocno dyskusyjna- ja np. wiem i wierzę." - ok, Ty wierzysz, może i wiesz. Ale ilu ludziom w społeczeństwie dana jest ta wiara, a może i wiedza? A istnienie ludzi po 65 roku życia jest czymś, o czym chyba nikt, lub prawie nikt, nie wątpi. Doświadczenie istnienia ludzi po 65 roku życia jest inne niż doświadczenie istnienia życia pozagrobowego. Temu drugiemu doświadczeniu też trudniej jest zaufać, niż tej prostej obserwacji, że istnieją emeryci. Element nieidealności analogii jest właśnie tym elementem który różni inwestowanie w emeryturę od inwestycji w raj.<br /><br />"twoja punktacja jest nieuczciwa. Znasz dobrze katolicyzm. Znasz kler i wiesz o masie rzeczy dobrych jakie tworzą (wiara i kościół) niezależnie od tych złych" <br />Nie chcę określać, czy więcej zła czy dobra przynosi Kościół współczesnemu społeczeństwu. Wiele z tego jest zresztą niemierzalne. Może mój wybór, by być raczej dalej niż bliżej i raczej na zewnątrz niż wewnątrz, jest formą odpowiedzi. Tak czy inak piszę na tym blogu też o dobru, o Franciszku, o dominikanach których cenię, o siostrze Chmielewskiej... Ale proporcja też pewnie o czymś świadczy. <br /><br />A poza tym to trzeba na słońce z rodziną albo na motocykl zamiast pitolić na necie. W zimie to jeszcze. Ale wiosną to nieprzyzwoite. Przepraszam wszystkich, nie sądziłam że wywołam taką dyskusję.pacyfkahttps://www.blogger.com/profile/06528414059657963127noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2052677570462496256.post-70555612916515153992011-04-04T18:53:39.726+02:002011-04-04T18:53:39.726+02:00@Tomasz A czemu nagle postulujesz dowodzenie wszys...@Tomasz A czemu nagle postulujesz dowodzenie wszystkiego tylko metodą matematyczną? Żeby wykazać istnienie grawitacji, nie trzeba matematyki (choć można jej użyć), wystarczy jabłko. Spróbuj tego z życiem wiecznym.roziehttp://rozie.blox.pl/noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2052677570462496256.post-69260784792063561602011-04-04T17:05:26.997+02:002011-04-04T17:05:26.997+02:00@Tomasz: Jasne: http://en.wikipedia.org/wiki/Scien...@Tomasz: Jasne: http://en.wikipedia.org/wiki/Scientific_methodEdward Tomasz Napierałahttps://www.blogger.com/profile/04119217288141329899noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2052677570462496256.post-51429437127597904352011-04-04T16:45:43.578+02:002011-04-04T16:45:43.578+02:00@trasz: poleci pan jakąś pozycję która jest wartoś...@trasz: poleci pan jakąś pozycję która jest wartościowa- proszę o tytuł i autora. Odpowiedź w stylu- cokolwiek uznam, że sam pan się na tym nie zna.<br /><br />Tu też EOT.. :D niezależnie od pańskiej odpowiedzi.Tomasz Woźniakhttps://www.blogger.com/profile/13337249572356016468noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2052677570462496256.post-83633491889244259102011-04-04T14:46:15.742+02:002011-04-04T14:46:15.742+02:00@Tomasz: Zjawisk łatwych do zaobserwowania nie trz...@Tomasz: Zjawisk łatwych do zaobserwowania nie trzeba dowodzić matematycznie. Przeczytaj może w wolnej chwili coś o podstawach nauki, co?Edward Tomasz Napierałahttps://www.blogger.com/profile/04119217288141329899noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2052677570462496256.post-37443597826145537472011-04-04T14:31:17.944+02:002011-04-04T14:31:17.944+02:00@trasz: to tak się teraz dowodzi matematycznie? LO...@trasz: to tak się teraz dowodzi matematycznie? LOL.Tomasz Woźniakhttps://www.blogger.com/profile/13337249572356016468noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2052677570462496256.post-58852984192511506792011-04-03T22:19:33.124+02:002011-04-03T22:19:33.124+02:00@Tomasz: Istnienie miłości jest łatwe do zaobserwo...@Tomasz: Istnienie miłości jest łatwe do zaobserwowania; trafia się to praktycznie każdemu człowiekowi, zwykle wielokrotnie. Proszę, udowodnione.Edward Tomasz Napierałahttps://www.blogger.com/profile/04119217288141329899noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2052677570462496256.post-56781085095999563572011-04-03T21:59:18.893+02:002011-04-03T21:59:18.893+02:00@rozie: idąc klasycznym dowodem- udowodnij mi mate...@rozie: idąc klasycznym dowodem- udowodnij mi matematycznie istnienie miłości. Potrafisz? Czyli co- wierzysz że takie coś jak miłość nie istnieje.<br /><br />Sorki rozie- EOT. Może kiedyś f2f.Tomasz Woźniakhttps://www.blogger.com/profile/13337249572356016468noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2052677570462496256.post-3688299428326860362011-04-03T21:12:16.835+02:002011-04-03T21:12:16.835+02:00@Tomasz: "Co do życia wiecznego- sorki- a wie...@Tomasz: "Co do życia wiecznego- sorki- a wiesz czy dożyjesz do emeryturki? Więc może inwestowanie w nią też nie ma sensu?" No nie wiem, czy dożyję. Uważam, że inwestuję w nią dużo za dużo (tylko obowiązkowy ZUS), biorąc pod uwagę odległość do emerytury. Coś jeszcze?<br /><br />"Większość praw fizyki kwantowej też przyjąłeś na wiarę, więc argument o niesprawdzalności jest banalny." Przykro mi, podstawy są proste, rzeczy późniejsze to głównie matematyka, zastosowania są powszechne i sprawdzają się w życiu codziennym. Miałbym potrzebę i czas, to bym sobie zweryfikował - materiały są dostępne publicznie, sposób użycia również. Dostarcz analogicznych matematycznych materiałów na istnienie życia wiecznego/whatever, to mnie przekonasz. Nagroda Nobla i kanonizacja jako bonus.<br /><br />"Czy mówiąc o islamie mamy mówić o nauce z koranu czy praktyce bojówek politycznych ślących na targi kamikaze? Słusznie chyba zakładam, że mówimy o wzorcach. Czy nie?" Nie do końca słusznie. Poza tym, islam, z powodu swojego rozczłonkowania nie ma - w przeciwieństwie do katolicyzmu - prostej możliwości oddzielenia fałszywie interpretujących. KK ma nieomylnego papieża (a przynajmniej tak twierdzi), wystarczyłoby wykluczyć fałszywie interpretujących z kleru (lub KK). Narzędzia są...<br /><br />"Analogicznie- człowiek może założyć, że do emerytury nie dożyje i hulaj dusza." Człowiek jest technicznie wyposażony do regulowania górnej granicy swojego życia. Stara mu się to prawo odbierać, ale możliwości jak najbardziej są. Jasne, to skrajne podejście, ale "do 65. roku życia żyję na maksa, potem nie żyję" to też jest jakiś sposób kontroli i alternatywy dla emerytury.roziehttp://rozie.blox.plnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2052677570462496256.post-62807845684370265042011-04-03T19:19:49.521+02:002011-04-03T19:19:49.521+02:00pacyfka: od końca- chcesz mi powiedzieć, że mówiąc...pacyfka: od końca- chcesz mi powiedzieć, że mówiąc o wierze mówimy o jej zasadach czy praktyce wiernych jaką zwykli stosować? Czy mówiąc o islamie mamy mówić o nauce z koranu czy praktyce bojówek politycznych ślących na targi kamikaze? Słusznie chyba zakładam, że mówimy o wzorcach. Czy nie?<br /><br />Co do porównania- otóż wcale nie jest jest aż takie złe. Jest nawet dobre. Śmierć jest jedyną rzeczą pewną i każdy wie, że kiedyś się z nią zmierzy. To, że nie wiemy czy jest coś potem to sprawa mocno dyskusyjna- ja np. wiem i wierzę. Analogicznie- człowiek może założyć, że do emerytury nie dożyje i hulaj dusza. Może nie wiedzieć czy do niej dotrwa- bo widzi wielu co nie dotrwało. Co więcej- obecnie widzi bankrutujący ZUS i dramatycznie spadającą zdolność wytwórczą państwa- w tej sytuacji wiedza o emeryturze jest hazardem równie wielkim co czy jest coś po śmierci.<br />Analogia nie jest idealna- pokazywać ma pewien sposób podejścia do życia.<br /><br />Co do indoktrynacji strachem- mówiłem już o innej argumentacji dla umysłów prostych i innej dla wnikliwych. Proste upraszczają- tak jak ty to robisz z premedytacją teraz- czynię dobro, bo boję się piekła. Nie, że czynię dobro, do dostanę nagrodę po śmierci- to nie przekona prostego umysłu z argumentacji jaką ty też stosujesz- bo niby jak to sprawdzić, że taka nagroda jest. Pytanie jakie postawiłem na początku- odnosisz się do czego? Do zasad wiary- która jak wiesz jest wiarą ludzi wolnych, czy zasad jaką prosty umysł upraszcza?<br /><br />Bo widzisz- twoja punktacja jest nieuczciwa. Znasz dobrze katolicyzm. Znasz kler i wiesz o masie rzeczy dobrych jakie tworzą (wiara i kościół) niezależnie od tych złych- ale zachowujesz się jak Gross- pokazujesz tylko złą stronę bez analogii i odniesienia do dobrej, by pokazać prawdziwy obraz. Taki typ wypowiedzi nie skłania do refleksji ale buduje zakłamany obraz rzeczywistości. Co więcej- polaryzuje dyskusje.Tomasz Woźniakhttps://www.blogger.com/profile/13337249572356016468noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2052677570462496256.post-17752981842230814802011-04-03T09:12:40.467+02:002011-04-03T09:12:40.467+02:00TomLee:
Niestety nie da się przeprowadzić tej an...TomLee: <br /><br />Niestety nie da się przeprowadzić tej analogii emerytura - życie wieczne. Dlatego że o możliwości emerytury się WIE, a w życie po śmierci trzeba już WIERZYĆ. To proste: widzisz wokół siebie ludzi którzy dożyli wieku emerytalnego, więc WIESZ że i tobie może się to zdarzyć. A gdzie widzisz ludzi którzy istnieją po śmierci, i odbierają karę/nagrodę za czyny za życia? Może niebo istnieje, może nie i nie warto w nie inwestować?<br /><br />Odkładanie na starość może być motywowane różnie: strachem, chęcią materialnej niezależności, potrzebą przyjemności (nie będę obciążony pracą i bachorami to sobie w końcu poszaleję...). Czynienie dobra za życia może być motywowane różnie: wiarą, że warto jest czynić dobro, chęcią pomocy bliźniemu swemu, albo strachem przed ogniem piekielnym. W swoim poście ja podważyłam sensowność tej ostatniej motywacji, a nie sensowność postępowania dobrego w ogóle. Wyraziłam pogląd że nie trzeba wiary by postępować dobrze. To widać gołym okiem zresztą i nie wiem skąd te wszystkie emocje...<br /><br />"W dyskusji o wolności chrześcijanina/katolika pomijany jest stale jeden fakt- mówimy o wzorcowym wyznawcy- nie o stereotypowym." Czyli mówiąc że chrześcijaństwo jest wiarą ludzi wolnych miałeś na myśli założenie/ideał, a nie społeczną praktykę?pacyfkahttps://www.blogger.com/profile/06528414059657963127noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2052677570462496256.post-14117161191909012572011-04-03T00:08:18.776+02:002011-04-03T00:08:18.776+02:00@rozie: na początek nie zakładam nic o człowieku, ...@rozie: na początek nie zakładam nic o człowieku, ale znam statystyki co ludzie zwykli robić. Z poglądów- tobie też przydałoby się z nimi zapoznać- odsyłam do dowolnych opracowań dotyczących systemów emerytalnych. Zakładam, że online może być ciężko- niezbędna wizyta w bibliotece.<br />Ciekawostką u ciebie jest to, że za argumentację na 'typowy człowiek' pokazujesz nieistotny wyjątek- wybacz, ale uważam, że absolutna mniejszość społeczeństwa byłaby w stanie zarobić na życie z pisania- zwłaszcza na starość.<br /><br />Co do życia wiecznego- sorki- a wiesz czy dożyjesz do emeryturki? Więc może inwestowanie w nią też nie ma sensu?<br /><br />BTW.<br />Większość praw fizyki kwantowej też przyjąłeś na wiarę, więc argument o niesprawdzalności jest banalny.Tomasz Woźniakhttps://www.blogger.com/profile/13337249572356016468noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2052677570462496256.post-82535586995710541952011-04-02T17:24:05.495+02:002011-04-02T17:24:05.495+02:00@Tomasz: Dlaczego zakładasz, że ten prosty człowie...@Tomasz: Dlaczego zakładasz, że ten prosty człowiek nie potrafi przewidzieć przyszłości? Dlaczego chcesz mu zrobić "dobrze" na siłę? Może on świadomie woli teraz pojechać na wakacje? Może na emeryturze chce się zająć wydawaniem książek opisujących wyjazdy? Najważniejsze: emerytura (raczej: starość i spadek sił do pracy) to rzeczy faktycznie istniejące. Życie wieczne - nie (nie można w sposób obiektywny wykazać jego istnienia, można je przyjmować wyłącznie na wiarę). I tu jest największe, choć pewnie niezamierzone podobieństwo do emerytury - nie ma żadnej gwarancji, że ją dostaniemy, i że wystarczy na życie. A odkładając na wakacje nie jedziesz na pewno.roziehttp://rozie.blox.pl/noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2052677570462496256.post-3583632841660268472011-04-02T13:42:47.096+02:002011-04-02T13:42:47.096+02:00@pacyfka: Czy odkładanie na emeryturę teraz spowod...@pacyfka: Czy odkładanie na emeryturę teraz spowodowane jest strachem przed brakiem środków na starość? Czy może przezorność?<br />Bo chyba dziwacznie oboje podchodzimy do sprawy.<br /><br />I teraz pytanie zasadne- odkładanie pieniędzy jest więc niewolą spowodowaną strachem, czy świadomą decyzją człowieka wolnego myślącego o konsekwencjach.<br /><br />Kwestia jak przetłumaczysz to człowiekowi prostemu, które teraz chce mieć na wakacje i ma w poważaniu przyszłość. Myślisz, że da się go wyedukować inaczej niż właśnie 'strachem' przed głodem na starość? Tysiące ludzi próbowało przez lata i nadal jesteśmy na tym samym etapie.<br /><br />Aby było jasne- emerytura to analogia do życia wiecznego i tego twojego strachu.<br /><br />W dyskusji o wolności chrześcijanina/katolika pomijany jest stale jeden fakt- mówimy o wzorcowym wyznawcy- nie o stereotypowym.Tomasz Woźniakhttps://www.blogger.com/profile/13337249572356016468noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2052677570462496256.post-60058194876009962322011-04-01T16:37:52.491+02:002011-04-01T16:37:52.491+02:00Tak, Trasz, przepraszam, miało być oczywiście @Tom...Tak, Trasz, przepraszam, miało być oczywiście @Tomasz.pacyfkahttps://www.blogger.com/profile/06528414059657963127noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2052677570462496256.post-61483134806661229862011-04-01T15:52:54.673+02:002011-04-01T15:52:54.673+02:00@TWG
Napisałeś najpierw, że Pacia "widzi&quo...@TWG <br />Napisałeś najpierw, że Pacia "widzi" w pytaniu ukrytą tezę, której nie ma prawa tam widzieć. Potam sam stwierdziłeś, że jest tam ukryta teza.<br /><br />Teza, którą widzi Pacia (według Ciebie):<br />"Ich rozumowanie jest takie: gdyby ludzie wierzyli w Boga, baliby się że pośle ich na wieczne potępienie, więc aby tego uniknąć, przestaliby czynić rzeczy zabronione przez kościelną ortodoxję"<br /><br />Teza, którą widzisz Ty:<br />"świat byłby lepszy gdyby ludzie żyli w/g przykazań"<br /><br />Nie rozumiem, dlaczego interpretacja Paci jest nieuprawniona, a Twoja jest uprawniona.<br /><br />Cóż, widać za głupi jestem. Zdarza się.Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/18266250262860035187noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2052677570462496256.post-23817393854820767262011-04-01T15:35:00.130+02:002011-04-01T15:35:00.130+02:00Sorry, wszystko ma granice, Pawelstawiski. Wyłącz ...Sorry, wszystko ma granice, Pawelstawiski. Wyłącz mnie z tego "wszyscy" - ja bardziej łopatologicznie nie umiem. Jestem przyzwyczajony, do nakreślenia paru zmiennych ze spójnikami, wszyscy zerkają i widzą czarno na białym, że jest wynikanie, nie ma , jest sprzeczność , nie ma - a tu mam poczucie jałowości tego co robię. Pewnie w Twojej dziedzinie też są takie rzeczy, o których wydawałoby mi się, że myślimy to samo - proste z twojej perspektywy - a tobie opadłyby ręce. Mnie opadły, zrozum.<br />TWGAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2052677570462496256.post-53661207661192340562011-04-01T15:15:46.056+02:002011-04-01T15:15:46.056+02:00@Tomasz W-G No właśnie, wszyscy się zgadzamy, że t...@Tomasz W-G No właśnie, wszyscy się zgadzamy, że taką tezę (ukrytą) zawiera ten tekst. Więc o co Ci chodzi? Dlaczego interpretacja Paci ma być nieuprawniona?Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/18266250262860035187noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2052677570462496256.post-20552512689884591962011-04-01T14:57:07.228+02:002011-04-01T14:57:07.228+02:00Pacyfko, pani odpowiedź nijak ma się do mojego tek...Pacyfko, pani odpowiedź nijak ma się do mojego tekstu. Mój był inspiracją, ale tylko tyle.<br />Mnie, piszącego wyżej, w ogóle nie obchodzą rozważania czy świat byłby lepszy, czy gorszy gdyby ludzie żyli w/g przykazań, ani z jakich pobudek. Mnie obchodziła pani interpretacja i do niej się odnosiłem, o niej pisałem.<br />Zakład Pascala znają wszyscy, zwłaszcza Ci, co Pascala nigdy nie czytali i wiadomo jaki geszeft zawiera. Tekst, który pani zacytowała jest inspirowany tamtym, ale jest inny - nie ma w nim tego, co pani się wydaje, że jest. A sugeruje się Pascalem i nazywa tezy, których tam nie ma (juz mi się nie chce sprawdzać, czy to rzeczywiście tezy) "absurdem". Nie ma w nim tez, które pani analizuje, nie a w nim przesłanek do pani wniosku - nic. To było w tekście innym - w zakładzie Pascala. On był tu inspiracją, ale zawierał tezy inne. I ja tylko do tego się odniosłem.<br />W tej chwili zazwyczaj pada, że zgadzam się z panią w tym i tamtym, podoba mi się to i tamto, ale nie będę obrażał pani inteligencji takimi zagrywkami, ktore mają dobrze usposobić i uwiarygodnić merytorykę ;)<br /><br />Pawelstawicki, to jest w ogóle nie na temat. Ja mówiłem, że taką tezę zawiera cytowany tekst (może inną, ale raczej tę), a nie że ta teza jest prawdziwa. Jak napiszę, że Ptolemeusz uważał, że Ziemia jest w centrum, a ktoś mi napisze, że się mylę, bo Słonce jest w centrum, to jego tekst nie a sensu.<br /><br />Do tego tekstu Trasza, nie będę się odnosił.<br /><br />Tomasz W-GAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2052677570462496256.post-29136532794647758852011-04-01T11:36:58.596+02:002011-04-01T11:36:58.596+02:00@pacyfka: To chyba do Tomasza, nie do mnie.
Aczko...@pacyfka: To chyba do Tomasza, nie do mnie.<br /><br />Aczkolwiek, chciałbym jeszcze raz zaznaczyć, że powoływanie się na Zakład Pascala w roku 2011 w sytuacji innej niż prowadzenie ćwiczeń z logiki albo dyskusja o _historii_ filozofii jest niefortunne. ;-)Edward Tomasz Napierałahttps://www.blogger.com/profile/04119217288141329899noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2052677570462496256.post-68202860643932440952011-04-01T11:25:11.201+02:002011-04-01T11:25:11.201+02:00@trasz: nie interesują mnie semantyczno-logiczne r...@trasz: nie interesują mnie semantyczno-logiczne rozkminy (czy coś jest stwierdzeniem, czy pytaniem) ale postawy ludzkie które za nimi stoją. Owszem, świat byłby lepszy, gdyby ludzie czynili dobro - nie zabijali, nie kradli, nie zdradzali żon/mężów, nie oszukiwali, generalnie miłowali bliźniego jak siebie samego. Ale Zakład Pascala do którego nawiązują Ratzinger i Hołownia nie odwołuje się do motywacji opartej na doczesnym szczęściu ludzkości przesiąkniętej etycznym podejściem do bliźniego - oni sugerują że skoro jest ryzyko utraty życia wiecznego, to lepiej tak działać, by do ewentualnego piekła nie pójść. (Motywacja oparta na strachu, a nie dążeniu do dobra). Ja nie wątpię, że ludziom żyłoby się lepiej gdyby jedni drugich traktowali etycznie. Śmiem jedynie twierdzić że nie da się postawić znaku równości między etyką/dobrem a przykazaniami katolicyzmu czy innych wyznań. Twierdzę też, że aby kierować się dobrem i etyką nie trzeba motywować się Bogiem, piekłem, religią i przykazaniami, i strachem. Dużo lepiej kiedy dążenie do dobra wynika z dążenia do dobra. To tyle tłumaczenia oczywistości.pacyfkahttps://www.blogger.com/profile/06528414059657963127noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2052677570462496256.post-67427705412682787912011-04-01T11:21:47.210+02:002011-04-01T11:21:47.210+02:00@pawelstawicki: A, to rozmawiamy o trochę innych r...@pawelstawicki: A, to rozmawiamy o trochę innych rzeczach. Oczywiście, że katolicyzm nie daje żadnej "dodatkowej wolności", z punktu widzenia niekatolickiego znaczenia słowa "wolność".<br /><br />A co do więzienia - no właśnie myk polega na tym, że według powyższej interpretacji więzienie za poglądy nie ogranicza wolności, bo nikt i tak nie chciałby mieć niewłaściwych poglądów. Kościół Katolicki lubi sobie czasem jakiś kluczowy termin lekko przedefiniować.Edward Tomasz Napierałahttps://www.blogger.com/profile/04119217288141329899noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2052677570462496256.post-64023572838340425042011-04-01T11:20:20.314+02:002011-04-01T11:20:20.314+02:00To stwierdzenie zawiera też ukrytą tezę, że ludzie...To stwierdzenie zawiera też ukrytą tezę, że ludzie wierzący w Boga żyją dobrze, według przykazań, a ludzie w niego niewierzący nie. I tu właśnie tkwi błąd. Jest masa ludzi niewierzących w Boga, którzy żyją dobrze, i jest masa ludzi w niego wierzących, którzy żyją źle.<br /><br />Pacia to dość jasno napisała.Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/18266250262860035187noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2052677570462496256.post-41343345224561323992011-04-01T11:03:24.224+02:002011-04-01T11:03:24.224+02:00To zdanie pytające - jak może być "stwierdzen...To zdanie pytające - jak może być "stwierdzeniem"?<br />Jaki "błąd" może zawierać zdanie pytające: "co by się stało, gdyby?" Błąd to zawiera zdanie: "czym się różni wróbelek i dlaczego?"<br />Stwierdzeniem jest fragment poprzedzający pytanie: "współczesny świat testuje (...)" - w nim można by się dopatrzeć jakiejś "absurdalności", ale jakiej? - nie wiem.<br />Napisała pani:<br />"Ich rozumowanie jest takie: gdyby ludzie wierzyli w Boga, baliby się że pośle ich na wieczne potępienie, więc aby tego uniknąć, przestaliby czynić rzeczy zabronione przez kościelną ortodoxję"<br /><br />Jest to interpretacja pozbawiona sensu.<br />Gdyby padło np: "Współczesny świat testuje poglad, że boga nie ma, a ciekawe jakie ci grzesznicy mieliby miny, gdyby okazało się, że jednak jest i pójdą do piekła"- pani interpretacja (jaka by ona tam dalej nie była) miałaby sens i uzasadnienie w tekście, a tak to jakby dotyczyła innego.<br />Ten tekst mówi: "Mamy możliwe opcje - jest Bóg, nie ma Boga i zastanówmy się kiedy świat będzie lepszy, czy wówczas, gdy nikt nie żyje według przykazań, czy wówczas gdyby wszyscy zaczęli żyć wg "nie zabijaj, nie kradnij, nie cudzołóż , etc." Zawiera ukrytą tezę, że świat byłby lepszy gdyby ludzie żyli w/g przykazań (nie obchodzi mnie czy to prawda, ani czy robiliby to z pobudek etycznych - moralnosć znalazła podstawę ważności, umocowanie - czy lęku - jest to inny temat) albo jest to przynajmniej interpretacja uprawniona. Pani interpretacja - nie jest.<br /><br />Tomasz Wilk-Grzelak<br /><br />Tomasz Wilk-GrzelakAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2052677570462496256.post-62328659816948142212011-04-01T10:51:06.454+02:002011-04-01T10:51:06.454+02:00@trasz Nie rozumiem co masz na myśli. Mi chodziło ...@trasz Nie rozumiem co masz na myśli. Mi chodziło o to, że nie trzeba być katolikiem, żeby być wolnym, robić to na co ma się ochotę, bo nikt normalny nie ma ochoty czynić zła.<br /><br />Więzienie lub śmierć naruszają wolność, bo jak jesteś w więzieniu, to już nie możesz robić tego na co masz ochotę. IMHO także "z powyższego punktu widzenia".Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/18266250262860035187noreply@blogger.com